Pies zjadł kartę, była promocja, za daleko do banku... Lista wymówek dłużników jest długa i sezonowa

Pies zjadł kartę z kodami, była promocja, mam za daleko do banku... - repertuar wymówek dłużników jest bogaty. Zmienia się on wraz z porami roku - powiedział prezes jednej z firm windykacyjnych.

Liczba dłużników wciąż rośnie. 2,2 mln Polaków ma nieuregulowane zobowiązania. Każdy z nich musi oddać średnio 20 tys. zł. Na tę kwotę składają się niezapłacone rachunki, faktury, raty kredytów, alimenty i mandaty za jazdę bez biletu komunikacją miejską - podaje Infor.

Zobacz wideo Andrzej Kulik: W Krajowym Rejestrze Długów przybywa niezapłaconych zobowiązań

Dłużnicy wpadną w ręce windykatora. "Negocjatorzy mają odpowiednie przygotowanie"

Według danych Krajowego Rejestru Długów zaległości finansowe konsumentów wynoszą obecnie 45 mld zł. Osoby, które mają nieuregulowane zobowiązania, muszą się jednak liczyć się z tym, że wierzyciele będą podejmować odpowiednie kroki ku temu, by odzyskać pieniądze - albo na własną rękę, albo przekażą długi do profesjonalnych firm windykacyjnych. 

- W procesie polubownego odzyskiwania należności kluczowa jest rola negocjatorów. To oni prowadzą trudne rozmowy z dłużnikami, starając się rozpoznać, kto z nich rzeczywiście zmaga się z kłopotami życiowymi, a kto kupuje bez opamiętania na raty ze świadomością, że nie będzie miał ich z czego zapłacić. Starają się przy tym osiągnąć porozumienie, które będzie satysfakcjonujące zarówno dla wierzyciela, jak i dłużnika. Negocjatorzy mają odpowiednie przygotowanie do takich rozmów, dzięki czemu są w stanie zachować profesjonalizm i empatię, jednocześnie dbając o interesy wierzycieli - powiedział prezes jednej z firm windykacyjnych, Jakub Kostecki.

Pies zjadł kartę, dziecko skasowało dane... Wymówki dłużników wciąż zaskakują

Negocjatorzy firm windykacyjnych nie mają lekko. Dłużnicy każdego dnia wystawiają ich na próbę i zaskakują szerokim repertuarem wymówek. Nie mogą zapłacić, bo:

  • pies zjadł kartę z kodami do przelewów,
  • trafiła się promocja na bilety lotnicze, więc pieniądze poszły na spontaniczny wyjazd,
  • dziecko rzekomo skasowało SMS-a z danymi do przelewów,
  • za daleko do banku, a boją się wchodzić na konto przez Internet.

Okazuje się, że wymówki zmieniają się w zależności od pory roku. We wrześniu na przeszkodzie do spłaty zadłużenia stoi wyprawka szkolna czy też wysoki koszt dowozu dziecka do przedszkola. W okolicach listopada problemem są dekoracje na groby, z kolei w grudniu - święta. 

Więcej o: