Gdy na Rosję nałożono sankcje w związku z pełnoskalową inwazją na Ukrainę, Władimir Putin niemal od razu zaczął budować "flotę cieni". To statki, którymi wbrew restrykcjom przewożone są surowce z Rosji, głównie ropa, ale też zboże. Jej transport Rosjanie mogą realizowac tylko jeśli cena za baryłkę nie przekroczy 60 dolarów. Jeśli cena jest wyższa, to transportu nie można ubezpieczyć. Rosja ciągle jednak szuka sposobów, by ominąć restrykcje.
Jednym ze sposobów obchodzenia sankcji jest wyłączenie transponderów, które automatycznie wysyłają lokalizację statku. Zdarza się też, że niektóre jednostki fałszują odczyty i meldują lokalizację, która może być oddalona o setki kilometrów od tej prawdziwej - donosi CNBC. Portal powołuje się na firmę Windward, która podaje, że w pierwszej połowie 2023 roku liczba statków manipulujących lokalizacją wzrosła o 12 proc. w porównaniu do tego samego okresu w 2022 roku oraz o 82 proc. w zestawieniu z 2021 rokiem.
W ciągu minionych 12 miesięcy Windward zidentyfikował ponad 1100 statków powiązanych z Rosją, które ukrywały się, wyłączając transpondery lub nimi manipulując. Prezes firmy, Ami Daniel wylicza na łamach CNBC, że 500 tankowców może przewieźć 800 mln baryłek ropy. Nawet gdyby sprzedawać ją po limicie cenowym 60 dolarów, to daje 48 mld dolarów.
Windward od początku wojny w Ukrainie zauważyło też zwiększoną aktywność wymiany ropy między statkami floty cieni na Morzu Alborańskim (akwen w zachodniej części Morza Śródziemnego, który oddziela północne wybrzeże Afryki od południowego wybrzeża Półwyspu Iberyjskiego). To ich zdaniem sugeruje, że mamy do czynienia z operacją przemytu, bo takie transfery pozwalają przenosić ropę między statkami bez sprawdzania jej ceny, co pozwala też zamaskować pochodzenie surowca.
Inny sposób, jaki stosuje Rosja do omijania sankcji i transportu ropy, to malowanie tankowców. Kolor zmienia się nawet kilka razy w ciągu rejsu. W ten sposób tankowce mogą wpływać do ruchliwych terminali, w których zostawiają ładunek. Następnie jest on mieszany z ropą innego pochodzenia. Dzięki temu wykrycie, że surowiec pochodzi z Rosji jest trudniejsze.
Rosja może w ten sposób uzyskać lepszą cenę za swoją ropę. Ale surowiec nie zawsze zostaje w kraju zbytu. Zdarza się, że ropa wraca do Unii Europejskiej, która najbardziej naciska na Rosję. Indie od kilku miesięcy ściągają rekordowe ilości rosyjskiej ropy i jednocześnie w kwietniu stały się największym eksporterem paliw w Europie.