Niemiecki urzędnik poinformował Politico, że w środę Nancy Faeser planuje ogłosić wprowadzenie tymczasowych kontroli na granicy z Polską i Czechami. Kontrole mają rozpocząć się w ciągu kilku następnych dni.
W ten sposób Niemcy chcą zmniejszyć liczbę migrantów, którzy ubiegają się o azyl. Niemiecki rząd znalazł się pod rosnącą presją, by zająć się tą kwestią, bo jak wylicza Politico, w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2023 roku o azyl ubiegało się 204 tys. osób. To o 77 proc. więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej.
>>>Nieoficjalnie: debata o aferze wizowej w Strasburgu najprawdopodobniej 4 października
Faeser mówiła niedawno w rozmowie z rozgłośnią Deutschlandfunk, że 20-25 proc. przypadków nielegalnych przyjazdów do Niemiec to efekt działalności przemytników - czytamy w Deutsche Welle. O wprowadzenie kontroli na granicach apelowało parę dni temu MSW Saksonii. Premier Turyngii mówił, że gminy tego landu są "u kresu możliwości" w przyjmowaniu migrantów.
W poniedziałek podobną decyzję w stosunku do granicy polsko-słowackiej ogłosił premier Mateusz Morawiecki, który przekazał, że polecił MSWiA przywrócenie kontroli. - My jej nie kontrolujemy [granicy -red.], ale poleciłem ministrowi spraw wewnętrznych, aby tam wprowadzać kontrole tych busików, busów, samochodów, autobusów, które można podejrzewać, że tamtędy migrują nielegalni imigranci, żeby nikt nam nie zarzucał również nieszczelności tamtej granicy - mówił premier Morawiecki.
- Mamy informacje, że tak zwanym szlakiem bałkańskim - między innymi przez Słowację - są zorganizowane transporty osób, które dostają się w nielegalny sposób na teren Unii Europejskiej, ponieważ te południowe granice Wspólnoty są nieszczelne - informował w poniedziałek Piotr Muller, rzecznik rządu.