Rząd USA w ostatniej chwili uniknął shutdownu. Z tymczasowego budżetu zniknęło wsparcie dla Ukrainy

W USA nie dojdzie, póki co, do zawieszenia działalności rządu. Senat przyjął ustawę o tymczasowym, 45-dniowym finansowaniu administracji. Dokument trafił następnie na biurko prezydenta Joe Bidena, który podpisał go przed północą.

Z końcem września w USA kończył się rok fiskalny, a od 1 października w kraju powinien obowiązywać budżet na przyszły rok. Jednak z powodu konfliktu w Izbie Reprezentantów nowy budżet nie został uchwalony. Do ostatniej nieudanej próby przeforsowania planów budżetu tymczasowego doszło w piątek. Po piątkowym głosowaniu w Izbie Reprezentantów agencja AP napisała w swojej depeszy, że "shutdown jest niemal pewny".

Zobacz wideo Spadek złotówki będzie odczuwalny dla kieszeni przeciętnego Polaka

Zamknięcie rządu USA. Na drodze do porozumienia "twardogłowi" zwolennicy Trumpa

Odpowiedzią na konflikt ma być budżet tymczasowy, który umożliwi funkcjonowanie państwa do 17 listopada. Projekt ustawy w tej sprawie poparli zarówno lider demokratycznej większości, jak i przywódca mniejszości republikańskiej. Jednak aby ustawa zaczęła obowiązywać, musiała ją zatwierdzić także Izba Reprezentantów. Większość w Izbie mają republikanie, a część kongresmenów z tej partii sprzeciwiała się projektowi. Jak relacjonowały amerykańskie media, chodziło przede wszystkim o "twardogłowych" republikanów ze stronnictwa Donalda Trumpa, którzy nie zgadzali się na przyjęcie aktu. Były prezydent USA wzywał bowiem do zmian w dokumencie - cięć, przekierowania funduszy na obronę granicy czy usunięcia środków na pomoc dla Ukrainy.

"Decyzja McCarthy'ego o poddaniu pod głosowanie ustawy, która zyskałaby poparcie Demokratów, może zagrozić jego stanowisku" - informuje CNN. Jak dodaje stacja, "twardogłowi" konserwatyści nadal grożą głosowaniem w celu usunięcia go ze stanowiska przewodniczącego Izby Reprezentantów. "Jeśli ktoś chce złożyć wniosek przeciwko mnie, niech go złoży" - powiedział McCarthy podczas konferencji prasowej, cytowany przez amerykańską stację. "W pokoju musi być dorosły. Ja zamierzam robić, co najlepsze dla tego kraju" - dodał.

Rząd USA w ostatniej chwili uniknął shutdownu. Ale zniknęło wsparcie dla Ukrainy

Przyjęte w sobotę - najpierw przez Izbę Reprezentantów (stosunkiem głosów 335 do 91), a potem przez Senat (88 do 9) - prowizorium na 45 dni zezwala na finansowanie agencji rządowych. Chodzi m.in. o wydatki na pomoc w czasie klęsk żywiołowych. Amerykański prezydent Joe Biden z zadowoleniem przyjął decyzję Kongresu o porozumieniu, która jego zdaniem zapobiegnie możliwemu kryzysowi.

Joe Biden w oświadczeniu stwierdził, że dzięki zgodzie Kongresu na prowizorium żołnierze nadal będą otrzymywać wynagrodzenie, nie dojdzie do opóźnień na lotniskach, a ludzie będą mieli dostęp do pomocy żywieniowej. Dodał także, że Stany Zjednoczone "nie mogą w żadnych okolicznościach pozwolić, aby amerykańskie wsparcie dla Ukrainy zostało przerwane" i apeluje, by McCarthy "dotrzymał swojego zaangażowania na rzecz narodu ukraińskiego i zapewnił przepływ wsparcia potrzebnego, aby pomóc Ukrainie w tym krytycznym momencie". Przyznał jednak, że dokument nie przewiduje żadnych nowych środków finansowych dla Kijowa. W prowizorium zrezygnowano bowiem z pomocy dla Ukrainy, co jest priorytetem Białego Domu, któremu sprzeciwia się rosnąca liczba prawodawców Partii Republikańskiej, zwiększa zaś federalną pomoc w przypadku klęsk żywiołowych o 16 miliardów dolarów, spełniając w całości żądanie Bidena - raportuje agencja Associated Press. Demokratyczni przywódcy Izby Reprezentantów apelują w oświadczeniu, że oczekują od McCarthy'ego wniesienia pod głosowanie odrębnej ustawy o pomocy dla Ukrainy po powrocie Izby do prac.

W najbliższym czasie kongresmeni będą jednak musieli ponownie przysiąść nad budżetem i spróbować osiągnąć porozumienie. Jeśli tak się nie stanie, dojdzie do "zamknięcia" administracji kraju. W praktyce oznacza to, że większość pracowników rządu federalnego uda się na tymczasowy urlop. Jak wskazuje BBC, shutdown może wpłynąć na bardzo różne obszary życia - od podróżowania, przez działalność parków narodowych po kwestie związane z zawieraniem małżeństw. Ponadto paraliż administracji oznacza, że setki tysięcy pracowników pozostanie w domu bez wynagrodzenia, a, jak wynika z danych Amerykańskiej Federacji Pracowników Rządowych, wielu z nich żyje od wypłaty do wypłaty. W ciągu ostatniej dekady do zamknięcia rządu doszło cztery razy. Najdłuższy miał miejsce za rządów Donalda Trumpa - trwał 34 dni. 

Rząd USA uniknął shutdownu. Tuż przed głosowaniem doszło do incydentu

Jak relacjonują amerykańskie media, tuż przed kluczowym głosowaniem w Izbie Reprezentantów doszło do incydentu. Demokrata Jamaal Bowman z Nowego Jorku pociągnął za alarm przeciwpożarowy w budynku biurowym Kapitolu. Informację o incydencie potwierdziło jego biuro.

Demokrata Jamaal Bowman z Nowego JorkuDemokrata Jamaal Bowman z Nowego Jorku Fot. John Minchillo / AP Photo

W oświadczeniu wydanym późnym wieczorem w sobotę Bowman relacjonuje, że spieszył się na głosowanie i "podszedł do drzwi, które zwykle są otwarte, ale tego dnia nie chciały się otworzyć". Powiedział, że wstydzi się przyznać, ale włączył alarm przeciwpożarowy, myśląc, że jest to przycisk, który pomoże mu otworzyć drzwi. Dodał, że po incydencie spotkał się zarówno z sierżantem, jak i policją Kapitolu.

Policja Kapitolu potwierdziła w oświadczeniu, że alarm pożarowy spowodował ewakuację budynku biurowego. Biurowiec został ewakuowany, a funkcjonariusze policji Kapitolu sprawdzili go pod kątem ewentualnego niebezpieczeństwa. Budynek ponownie otwarto po tym, jak ustalono, że nie ma zagrożenia. "Trwa dochodzenie w sprawie tego, co się stało i dlaczego" - przekazano w komunikacie.

Incydent z udziałem kongresmena z Nowego Jorku skrytykował przewodniczący Izby Reprezentantów. "To żenujące" - stwierdził McCarthy. "Zostałeś wybrany na członka Kongresu, a wywołałeś alarm przeciwpożarowy na minutę przed zamknięciem rządu? Próbujesz dyktować, że rząd zostanie zamknięty? Co takiemu człowiekowi przychodzi do głowy?" - dodał.

Więcej o: