Polka i Włoch ścigani przez włoską policję. Zniknęli wraz z rodzicami zaraz po weselu

Włoscy karabinierzy poszukują panny młodej z Polski i jej męża Włocha, którzy nie zapłacili za wesele. Para może zmierzać do Polski. Z ustaleń policji wynika, że obecnie udali się do Niemiec.

Wesele Polki i Włocha odbyło się koło Frosinione w regionie Lacjum. Po ślubie małżonkowie udali się do restauracji, gdzie obyło się przyjęcie weselne dla 70 osób, wśród gości byli Polacy - informuje PAP za włoskimi mediami. Po zakończeniu przyjęcia para udała się w podróż poślubną. Przed wyjazdem się jednak nie rozliczyli.

Zobacz wideo Jak pokolenie "Z" wyobraża sobie ślub?

Polka i Włoch poszukiwani przez włoską policję

Jak się okazało, para młoda nie uregulowała rachunku za wesele, który opiewał na 8 tys. euro (prawie 37 tys. zł wg. kursu z 2 października). Teraz 25-letnią Polkę, która od dłuższego czasu mieszka w Rzymie oraz 40-letniego Włocha, właściciela małej firmy budowlanej z Ferentino ściga policja

Jak podają media, przed ślubem byli w restauracji, by spróbować menu degustacyjnego. Ostatecznie zdecydowali się na kartę rybną. Ustalono zasady rozliczenia oraz, że nastąpi ono już po przyjęciu weselnym - wcześniej para złożyła tylko kilkaset euro depozytu. Restaurator czekał cały dzień na pojawienie się pary, która miała uregulować rachunek. Gdy ci się nie pojawili, zaczął do nich dzwonić. Nie odbierali jednak telefonu, więc pojechał do ich domu, który okazał się zamknięty. Sąsiedzi mieli nie widzieć pary od ślubu. Zniknęli też rodzicie, którzy brali udział w rozmowach z restauratorem. 

Przedsiębiorca zgłosił więc sprawę policji, która ustaliła, że para młoda razem z rodzicami pana młodego polecieli z Rzymu do Niemiec, do Frankfurtu. Karabinierzy przypuszczają, że kolejnym przystankiem może być Polska, gdzie mieszka rodzina panny młodej. 

Więcej o: