Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden powiedział w nocy z czwartku na piątek czasu polskiego, że nie można pozwolić, by Rosja przejęła kontrolę nad Ukrainą, ponieważ następne w kolejności mogą być Polska lub kraje bałtyckie. W telewizyjnym przemówieniu Biden porównał działania Rosji wobec Ukrainy do ataku Hamasu na Izrael. Podkreślił, że wspieranie Ukrainy jest kluczowe dla bezpieczeństwa Ameryki i zapowiedział, że zwróci się do Kongresu z pakietem o kolejne wsparcie dla obu krajów. Jak powiedział, tak zrobił.
W piątek wieczorem Joe Biden zwrócił się do Kongresu o przyznanie pakietu pomocy dla Ukrainy i Izraela. Ze 106 mld dolarów, o które wnioskuje Biały Dom, ponad 61 miliardów dolarów ma być przeznaczone na pomoc dla Ukrainy walczącej z rosyjskim najeźdźcą. Środki miałyby być spożytkowane między innymi na sprzęt wojskowy dla Ukraińców.
Ponad 14 miliardów dolarów ma natomiast zostać przeznaczone na wsparcie dla Izraela będącego w konflikcie z Hamasem. Kolejne dziewięć miliardów dolarów miałoby trafić na pomoc humanitarną dla Izraela i Strefy Gazy. Prezydent Joe Biden chce też przekazać prawie 14 miliardów dolarów na wzmocnienie kontroli granic w związku ze wzmożoną migracją z południa, a cztery miliardy dolarów - na pomoc wojskową i finansowanie działań, które mają przeciwdziałać wzrostowi wpływów Chin w Azji.
Nie wiadomo jednak, czy projekt uzyska poparcie Kongresu, bo część republikańskich kongresmenów sprzeciwia się dalszemu wspieraniu Ukrainy. Problemem jest też paraliż Izby Reprezentantów, która od kilku dni nie może wybrać nowego spikera.
W przemówieniu wygłoszonym z Gabinetu Owalnego Joe Biden podkreślał, że Hamas i Putin reprezentują różne zagrożenia, ale mają jedną wspólną cechę: chcą całkowicie unicestwić demokratycznych sąsiadów. Prezydent USA dodał, że jeśli apetyt Putina nie zostanie powstrzymany na Ukrainie, to pójdzie on dalej.
Putin już zagroził, że przypomni Polsce, że jej Ziemie Zachodnie były prezentem od Rosji
- mówił amerykański prezydent, przypominając, że premier Rosji Dmitrij Miedwiediew nazwał Estonię, Łotwę i Litwę dawnymi rosyjskimi prowincjami.
Joe Biden zaznaczył, że przebieg wojny na Ukrainie będzie mieć konsekwencje na całym świecie.
Jeśli porzucimy Ukrainę i pozwolimy Putinowi wymazać niepodległość tego kraju, to agresorzy na całym świecie zostaną zachęceni, by spróbować tego samego
- argumentował.