Nowe prognozy KE. Polska w 2024 r. ma mieć najwyższą inflację i niemal najprężniejszą gospodarkę w Unii

Komisja Europejska opublikowała najnowsze prognozy gospodarcze dla krajów unijnych. Polska w 2024 ma mieć najwyższą inflację w całej Unii. Jednocześnie nasza gospodarka ma urosnąć niemal najbardziej ze wszystkich państw Wspólnoty.

6,2 proc. - tyle ma wynieść średnioroczna inflacja HICP w Polsce w 2024 r., według najnowszej prognozy Komisji Europejskiej. To oznacza, że Bruksela przewiduje nam najwyższą inflację w całej Unii. Według tych samych prognoz, w 2023 r. nasza inflacja (średniorocznie 11,1 proc.) ma być trzecią najwyższą w UE za Węgrami i Czechami, a w 2025 r. (prognoza 3,8 proc.) niższa tylko niż na Węgrzech.

Zobacz wideo Glapiński: Inflacji nie spowodowała polityka rządu i jakieś czary-mary

Uściślijmy, że inflacja HICP to miara według metodologii Eurostatu. Badany koszyk dóbr i usług różni się od tego analizowanego przez Główny Urząd Statystyczny. Jednocześnie metodologia Eurostatu jest taka sama dla całej Unii Europejskiej, co ułatwia analizę sytuacji w poszczególnych krajach

Co ważne, projekcja inflacyjna Komisji Europejskiej dla Polski zakłada wygaśnięcie tarcz antyinflacyjnych (zamrożone ceny energii, zerowy VAT na żywność) z końcem 2023 r. Gdyby zostały przedłużone (oficjalnych decyzji nie ma, Koalicja Obywatelska przebąkuje o zamrożeniu cen prądu na kolejne pół roku), inflacja byłaby niższa. Choć oczywiście w takim przypadku tylko odsunęlibyśmy w czasie momentu skoku cen.

  • Więcej o gospodarce przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl

Nowe prognozy UE. Polska z najwyższym wzrostem PKB i niemal najniższym bezrobociem

Najwyższa inflacja w UE nie brzmi zbyt chlubnie, ale Komisja Europejska ma dla nas też dużo bardziej chwalebne prognozy. Przewiduje nam bowiem niezmiennie jedno z najniższych wyników bezrobocia - 3 proc. w 2023 r., 2,8 proc. w przyszłym roku i 2,7 proc. w 2025 r. Lepsze od nas odczyty mają mieć tylko Czechy i Malta (na Malcie w 2025 r. bezrobocie ma być takie samo jak u nas, 2,7 proc.). Średnia dla całej UE ma oscylować wokół 6 proc. Stopa bezrobocia według metodologii Komisji Europejskiej i Eurostatu pokazuje, jaki odsetek osób aktywnych zawodowo nie ma pracy, ale jej aktywnie szuka i jej gotowy ją szybko podjąć. 

W 2024 r. mamy być także jednym z liderów wzrostu gospodarczego. Nasz PKB ma urosnąć o 2,7 proc., ponad dwukrotnie mocniej niż średnia dla całej Unii. Wyższy wzrost PKB ma mieć tylko Malta (4 proc.), Rumunia (3,1 proc.) i Irlandia (3 proc.). Choć dane o PKB Irlandii niedobrze oddają sytuację gospodarczą kraju - zamazuje ją fakt, że to raj podatkowy dla gigantów technologicznych. Również w 2025 r. mamy rosnąć dużo szybciej niż średnia unijna (3,2 proc. vs. 1,7 proc.), choć nieco wolniej od Rumunii, Malty, Węgier, Irlandii i Litwy.

Niestety, prymusem Unii nie jesteśmy w tym roku - według Komisji Europejskiej nasza gospodarka w 2023 r. urośnie o 0,4 proc. - to trochę mniej od średniej unijnej (0,6 proc.) i od majowej prognozy KE (0,7 proc.). W tym roku, zgodnie z prognozą KE, recesję (ujemną roczną dynamikę PKB) odnotuje 10 z 27 krajów UE, w przyszłym tylko jeden (Szwecja), w 2025 r. już wszystkie gospodarki unijne mają, wolniej lub szybciej, rosnąć. 

Deficyt w 2023 r. 5,8 proc., potem coraz niższy

Zgodnie z listopadową prognozą Komisji Europejskiej, w tym roku deficyt sektora finansów publicznych Polski wyniesie 5,8 procent PKB. Wyższy będzie tylko w Rumunii. To efekt wydatków na obronność, wysokiej waloryzacji emerytów czy wyższych nakładów na ochronę zdrowia. W kolejnych latach ma być niższy, choć nadal dość wysoki historycznie i w relacji do innych krajów UE (4,6 proc. PKB w 2024 r. i 3,9 proc. w 2025 r.). Deficyt ma spadać m.in. ze względu na wycofywanie się państwa z mrożenia cen energii oraz wzrostu dochodów budżetowych (dzięki wyższemu wzrostowi gospodarczemu). 

Ekonomiści ING Banku Śląskiego zauważają, że prognoza deficytu 4,6 proc. PKB na 2024 r. to szacunek na bazie projektu ustawy budżetowej i ta liczba nie uwzględnia zapowiadanych nowych działań fiskalnych przyszłej koalicji rządzącej.

Zapraszamy do wysłuchania rozmów ze "Studia Biznes" Gazeta.pl w dużych serwisach streamingowych, np. tu:

Więcej o: