Campus Warsaw to specjalne miejsce w Warszawie przygotowane przez Google'a dla przedsiębiorców. Znajduje się tam kawiarnia, przestrzeń biurowa i konferencyjna, chętni mogą też wynająć biurko. Jednak istotą Campusów jest to, że są one miejscami spotkań społeczności. Młodzi przedsiębiorcy mogą wymieniać się doświadczeniami, prosić o radę i brać udział w różnego rodzaju programach. A przynajmniej takie były założenia Campusu, gdy był uruchamiany w listopadzie ubiegłego roku.
Minęło 100 dni. Do Campus Warsaw dołączyło 4400 osób. W tym samym czasie w Londynie zarejestrowanych było 10 tysięcy osób. Rafał Plutecki, szef warszawskiego Campusu stwierdził, że jeśli porówna się choćby populację Warszawy i Londynu i potencjał regionu, to liczba osób zarejestrowanych w polskim obiekcie jest sporym sukcesem.
100 dni Campus Warsaw Fot. Google
- Zauważyliśmy też bardzo interesującą grupę osób, którzy nie są przedsiębiorcami - w formularzu określili się jako "zainteresowani technologiami”. To w większości trzydziestolatkowie, mają już za sobą doświadczenie zawodowe i są bardzo interesujący jako potencjalni startupowcy - mają doświadczenie, dokładnie wiedzą, jakich produktów brakuje na rynku, jakie nisze można wykorzystać, mogą zbudować naprawdę świetne produkty. Wpisuje się to w ogólny obraz zachodniego startupowca, który średnio ma ok. 30 lat.
Mary Grove, szefowa programu Google for Entrepreneurs dodała:
- Średni wiek członka Campusu na całym świecie to 32 lata. Ale to się zmienia w miarę, jak dołączamy kolejne programy, np. "Założyciele po 50”
100 dni Campus Warsaw Fot. Google
Z tych 4400 osób 350 to obcokrajowcy. Oznacza to, że wśród zarejestrowanych członków Campus Warsaw osób zza granicy jest mniej niż 10%. Plutecki przyznaje, że w ciągu pierwszych miesięcy działania Campusu siłą rzeczy działania skupione były na Polsce.
- Po starcie Campusu staraliśmy się wysyłać sygnał Europie Środkowo-Wschodniej, że nasza misja jest regionalna. Jednak ponieważ znajdujemy się w Warszawie, to przynajmniej w ciągu pierwszych miesięcy najwięcej członków jest właśnie z Polski. Campus cieszy się dużym zainteresowaniem ze strony krajów Europy Środkowo-Wschodniej, odwiedziłem już większość krajów regionu. W drugiej połowie roku chcę nawiązać z nimi relacje, niezbędne do tego, żeby przyciągnąć tamtejsze startupy do Campusu.
Mary Grove z kolei uważa, że to całkiem niezły wynik.
- A ja jestem bardzo dumna z tej liczby. Bo tak naprawdę trudno porównywać ze sobą poszczególne kraje. Spójrzmy na Londyn - bardzo wielu mieszkańców Londynu to obcokrajowcy. Ilu mieszkańców Warszawy pochodzi spoza Polski? Ta liczba z pewnością będzie z czasem coraz większa.
Optymistycznie nastawiona jest też Eliza Kruczkowska, CEO organizacji Startup Poland. Zauważa ona, że Campus na warszawskiej Pradze sprawia, że tworzy się wspólna przestrzeń:
- Za każdym razem jak rozmawiam z obcokrajowcami to słyszę ich zachwyt tamtą stroną Wisły. Mając doświadczenie jak tworzyło się tech city w Londynie w dzielnicy Shoreditch, czy jaką ewolucje przeszedł nowojorski Brooklyn snują podobne scenariusze dla Pragi. Polacy bardziej sceptycznie podchodzili do tej dzielnicy. Campus, który jest dobrym magnesem przyciągającym ludzi pomaga przybliżyć warszawiaków do drugiej strony Wisły. Wyzwaniem będzie pewnie integracja z rdzennymi Prażanami, choć patrząc jak się zmienia Ząbkowska pozwala wierzyć, że tworzy się wspólna przestrzeń.
100 dni Campus Warsaw Fot. Google
Istotą Campusu są odbywające się tam wydarzenia i możliwość spotkania mentorów, którzy doradzą w kwestii prowadzenia biznesu. W Campus Warsaw odbyło się do tej pory 6 programów, które przyciągnęły 650 osób. Eliza Kruczkowska ze Startup Poland uważa, że to właśnie programy są najważniejszym elementem Campusu:
- Z lekkim niepokojem obserwuje jak poszukuje się w korporacjach pomysłów na innowacje - mówi Kruczkowska - często idzie się na skróty i tworzy przestrzenie coworkingowe. A to bardzo konkurencyjny rynek, imprez startupowych przybywa, więc coraz trudniej przyciągnąć na nie 100 osób. Campusowi się udaje bo ludzie chodzą tam, gdzie jest wartościowa treść. A oni tak dobierają partnerów, że rzeczywiście przyciągają tłumy. Mają świetny zespół, który dba o agendę i wysoki poziom tego co oferują. I tak można tam rano spotkać członkinie klubu przedsiębiorczych mam, a po południu trafić na saas meetup.
Czym jest klub przedsiębiorczych mam?
- Jednym z moich ulubionych programów jest Campus 4 Moms - mówiła mi Mary Grove - Zaczął się w Tel Awiwie, zapoczątkowany przez Googlerkę która właśnie wróciła z urlopu macierzyńskiego. A teraz jest dostępny we wszystkich Campusach. Na czym polega? Uczestnictwo w zwykłym akceleratorze jest bardzo intensywne - trwa 3 miesiące, właściwie "wyjętą” ma się całą dobę. A młodzi rodzice nie mają tyle czasu. Tu jest inaczej - rodzice mogą przyjść z dziećmi, organizujemy nawet specjalny "pokój płaczu”, miejsce w którym dzieci mogą się bawić, gdzie można je karmić albo przewijać. Okazało się, że zainteresowanie programem było tak duże, że Campus for Moms przekształciliśmy w Campus for Moms and Dads.
Ten program prowadzimy także w Warszawie - dopowiadał Plutecki - przyszło dwóch tatusiów i 11 mam. Tatusiowie byli bardzo dumni, że biorą w nim udział.
100 dni funkcjonowania Campus Warsaw to za mało, żeby oceniać jego wpływ na Polskę i region. Pierwsze statystyki nie powalają, ale prawdziwym sprawdzianem będzie kolejny rok. Wtedy okaże się, czy warszawski ośrodek utrzyma tempo rozwoju.