Każdy z nas miewa gorszy okres. Dla Apple takim okresem były bez wątpienia lata 1985-1997, kiedy to wskutek konfliktu z Johnem Sculley'em, Steve Jobs został zmuszony do odejścia z firmy. To właśnie w czasie rządów Sculley'a oraz jego następcy Michaela Spindlera, amerykańska firma wypuściła na rynek bodaj największą liczbę urządzeń, których dziś w Cupertino zwyczajnie się wstydzą. Apple zaliczało jednak mniejsze i większe wpadki również w bliższych nam czasach.
Oto subiektywny przegląd najbardziej nieudanych urządzeń amerykańskiego giganta. Oczywiście nie zawsze były to urządzenia z gruntu złe. Czasami o porażce decydowała zbyt wysoka cena, wygląd, brak jakiejś funkcji, a czasami wygórowane oczekiwania.
Macintosh Portable Rama/CC BY-SA 2.0 fr/Wikimedia Commons
Macintosh Portable to pierwszy przenośny komputer wyprodukowany przez Apple. Słowo "przenośny" raczej nie pasuje jednak do gabarytów urządzenia, które ważyło ponad 7 kilogramów. Komputer pojawił się w sprzedaży w 1989 roku. Wielkiej kariery nigdy jednak nie zrobił.
Nie chodzi nawet o mały i nieczytelny ekran. Ani o fatalną baterię. O porażce tego Macintosha Portable przesądziła przede wszystkim zawrotna cena. Jeśli uważacie, że dzisiejsze Macbooki są drogie, to co powiecie o komputerze, który w dniu swojej rynkowej premiery kosztował - uwaga - 7 300 dolarów?
Czy można zrobić komputer, który jest jednocześnie telewizorem lub telewizor, który jest jednocześnie komputerem? Można, tylko po co? Macintosh TV, to pierwszy eksperyment amerykańskiej firmy z telewizją. Eksperyment kompletnie nieudany. Urządzenie pojawiło się w sprzedaży w październiku 1993 roku. W ciągu roku Apple sprzedało zaledwie 10 tysięcy egzemplarzy tego "wynalazku".
Jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. To porzekadło sprawdziło się również w tym przypadku. Macintosh TV nie był ani dobrym telewizorem, ani też dobrym komputerem. Na porażce urządzenia zaważył również fakt, że użytkownik nie mógł oglądać telewizji z poziomu pulpitu komputera. Mógł przełączać się jedynie pomiędzy dwoma źródłami obrazu. Macintosh TV zakończył swój żywot rok po rynkowym debiucie
Newton Blake Patterson/CC BY-SA 2.0
Newton to urządzenie, które miało pomóc Johnowi Sculley’owi wyjść z cienia słynnego Steve Jobsa. Prace nad swoim „cyfrowym asystentem” Apple rozpoczęło już w 1987 roku. Ostatecznie Newton MessegePad pojawił się w sprzedaży w 1993 roku. Urządzenie doczekało się pięciu następców. Newton został wyposażony dotykowy wyświetlacz o rozdzielczości 480x320, 4 MB pamięci RAM, dwa sloty PCMCIA oraz potężny – jak na tamte czasy – procesor o częstotliwości taktowania 162MHz.
Niestety rynkowej furory Newton nigdy nie zrobił. Użytkownicy narzekali na jego gabaryty (Newton był wielkości kasety VHS) oraz wysoką cenę, która sięgała 1000 dolarów. Największą wadą okazał się jednak rysik, którym obsługiwaliśmy urządzenie. Newton kompletnie nie radził sobie z rozpoznawaniem odręcznego pisma, co sprawiało, że ów rysik był praktycznie bezużyteczny. Być może właśnie z tego powodu Steve Jobs stał się później jednym z najbardziej zagorzałych przeciwników tego akcesorium?
Apple Bandai Pippin Evan-Amos/CC BY-SA 3.0
Konsola Pippin to efekt współpracy pomiędzy Apple i japońskim koncernem Bandai. Firma z Cupertino liczyła, że uda się jej zaistnieć na rynku gier wideo, który wówczas był niemal całkowicie zdominowany przez Nintendo i Segę. Niestety wielkie plany spaliły na panewce, a konsola zakończyła swój żywot zaledwie po roku, sprzedając się w liczbie 42 tysięcy egzemplarzy.
Co zadecydowało o jego porażce? Wysoka cena urządzenia (600 dolarów) oraz niewielka baza dostępnych gier (zaledwie 22 tytuły). Gwoździem do trumny okazał się wbudowany modem o fatalnej przepustowości. Wystarczy wspomnieć, że użytkownicy musieli czekać nawet kilka minut na wysłanie jednej krótkiej wiadomości.
20th Anniversary Macintosh (1997)
To pierwszy Macintosh zaprojektowany przez Jonathana Ive'a. Powstał z myślą o uczczeniu 20 rocznicy powstanie Apple. 20th Anniversary Macintosh okazał się technologicznym fajerwerkiem o futurystycznym wyglądzie. Rynku jednak nie podbił. Być może wpływ na to miała horrendalnie wysoka cena urządzenia (7 499 dolarów). W tej sytuacji wielu użytkowników decydowało się na zakup Power Macintosha 6500, który oferował podobną specyfikację techniczną za zdecydowanie niższą cenę (2 999 dol.)
20th Anniversary Macintosh zakończył swój żywot po kilkunastu miesiącach od premiery, a Jonathan Ive mógł wreszcie poświęcić się w całości swojemu kolejnemu wielkiemu projektowi. Tak, chodzi o iMaca. TEGO iMaca.
Power Mac G4 Cube (2000)
Power Mac G4 Cube Apple
Odświeżona wersja całkiem udanego komputera Power Mac G4 uznawana jest dziś zgodnie za jedno z najgorszych urządzeń w historii Apple. Nawet firma z Cupertino pośrednio przyznała się do porażki, informując, że urządzenie to sprzedało się zdecydowanie poniżej oczekiwań.
Co przesądziło o porażce "kostki"? Przede wszystkim wysoka cena (1799 dolarów). Dla porównania standardowa wersja G4 kosztowała 200 dolarów taniej. Co gorsza, "Cube" nie został wyposażony w wewnętrzny wentylator, co w wielu przypadkach doprowadziło do przegrzania się urządzenia. Apple zakończył żywot komputera rok po jego debiucie.
iPod Hi-Fi Teófilo Ruiz Suárez/Flickr
Pod uznawany jest za jedno z najbardziej przełomowych urządzeń w historii Apple. Przenośny odtwarzacz, który sprawił, że w swojej kieszeni mogliśmy zmieścić 1000 piosenek, na zawsze zmienił świat nowych technologii i branżę muzyczną. Tego samego nie można powiedzieć o głośniku/stacji dokującej iPod Hi/Fi, która w założeniu miała być doskonałym uzupełnieniem dla iPoda.
Nie była. Urządzenie, które pojawiło się w sprzedaży w 2006 roku, przetrwało na rynku zaledwie kilkanaście miesięcy. Nie mogłoby inaczej skoro zarówno recenzenci, jak i sami użytkownicy nie pozostawili na nim suchej nitki. Słaba jakość dźwięku, wysoka cena i brak wbudowanego radia FM ostatecznie przesądziły o losie iPod Hi-Fi.
iPhone 5C Apple
iPhone 5C miał być pierwszym iPhonem "dla mas". Tim Cook liczył, że urządzenie to pozwoli Apple zawojować dwa coraz istotniejsze rynki - Indie i Chiny. Plastikowa obudowa i nieco słabsze podzespoły miały przełożyć się na niską cenę urządzenia. Niestety, coś poszło nie tak. W dniu debiutu iPhone 5C kosztował zaledwie 100 dolarów mniej niż flagowy iPhone 5S. W tej sytuacji wielu użytkowników wolało dopłacić do lepszego urządzenia, a nie decydować się na "namiastkę" iPhone'a.
Premiera iPhone'a 5C uznawana jest dziś przez wielu za ostateczną rezygnację Apple z dotychczasowej strategii firmy, w której nie było miejsca dla urządzeń "plastikowych i przeciętnych". Wbrew oczekiwaniom Tima Cooka, telefon ten nie okazał się wielkim sukcesem sprzedażowym.Tak wynika przynajmniej z nieoficjalnych danych. Firma z Cupertino nigdy bowiem nie podzieliła się statystykami dotyczącymi sprzedaży urządzenia. Zamiast tego ukrywała te liczby, łącząc iPhone'a 5C i 5S w jedną kategorię.