Zuckerberg chce, żebyś zarządzał swoim życiem z poziomu Messengera

Mark Zuckerberg ma wizję. Wie dokładnie, jak chce rozwijać Facebooka i ma środki, żeby wprowadzić ją w życie. W wizji tej na porządku dziennym rozmawiamy z botami i oglądamy wideo w 360 stopniach.

W USA trwa konferencja Facebooka dla deweloperów - F8. To na niej co roku ogłaszane są zmiany i projekty, nad którymi pracuje Facebook. W tym roku priorytetem będą boty, które trafią do Messengera. 

Tak, programiści będą mogli tworzyć boty - będą to np. boty sklepu, kwiaciarni albo serwisu informacyjnego. Jak mają działać? Podczas konferencji prezentowano jak przez Messengera można zamawiać kwiaty i buty. Wystarczy uruchomić konwersację (tak jak teraz robimy to w przypadku znajomych), powiedzieć czego się szuka, a następnie dalej z poziomu Messengera można przeglądać dane produkty. Wyświetlane są one w formie przewijanej karuzeli, nie zajmują więc dużo miejsca na ekranie (co przecież ważne w przypadku urządzeń mobilnych). Gdy znajdziemy odpowiedni produkt wystarczy jedno kliknięcie żeby go kupić. Ale to nie wszystko. 

Już jakiś czas temu ogłoszono, że z poziomu Messengera można będzie rozmawiać z firmami. Po co? Ma to zastąpić komunikację mailową. Wyobraźmy sobie taki przypadek - kupujecie buty (w świecie Zuckerberga kupujecie je za pośrednictwem bota w Messengerze), potem mailem otrzymujecie potwierdzenie zakupu. Potem potwierdzenie zapłaty. Potem jeszcze być może informację o tym, że przesyłka została wysłana. Zuckerberg chce, żeby takie wątki przeniosły się do Messengera. 

Konferencja F8 2016Konferencja F8 2016 Fot. J. Sosnowska

Tym samym komunikator Facebooka ma być miejscem z poziomu którego zarządzasz sporą liczbą czynności - rozmawiasz ze znajomymi, robisz zakupy, sprawdzasz pogodę i najnowsze informacje z kraju, robisz przelewy, a nawet trzymasz karty pokładowe. Część tych funkcji została już wdrożona.

A co z botami w Polsce? Czy boty będą rozumieć język polski i - co ważniejsze - czy będą się nim poprawnie posługiwać? Wayne Lu z Facebooka podczas warszawskiego Facebook F8 MeetUp tłumaczył mi:

- Wszystko w rękach polskich programistów. My udostępniamy narzędzia, dzięki którym boty mogą w miarę upływu czasu przyswajać coraz to nową wiedzę i stawać się coraz lepsze.

Jak wiadomo jednak, polski to trudny język. Być może pierwsze polskie boty będą miały ograniczony zasób słów (albo poleceń), a być może przyjdzie nam na nie długo czekać. Tymczasem kilka botów anglojęzycznych już działa. Możecie rozmawiać między innym z: CNN News, Wall Street Journal NewsPoncho WeatherHP Print Bot Printing.

Warto pamiętać, że w podobnym kierunku chce rozwijać się także Microsoft oraz Google. Microsoft także ogłosił, że udostępnia programistom własne rozwiązania, by ci mogli tworzyć podobne boty. Google uważa z kolei, że sztuczna inteligencja będzie większym biznesem, niż wyszukiwarka.

Boty i ludzie w internecieBoty i ludzie w internecie Fot. Incapsula

Jak wynika z raportu Imperva Incapsula z 2015 roku, boty już teraz stanowią niemal połowę ruchu w sieci. A wygląda na to, że będzie ich teraz już tylko więcej.