Najnowsza aktualizacja w The Sims 4 sprawi, że w grze zniknie podział na płeć. Owszem, tworząc swojego sima nadal będziemy decydować o tym, czy jest mężczyzną, czy kobietą, ale dzięki łatce sim będzie mógł ubrać wszystkie ubrania i fryzury, a nie tylko te "męskie”. Z kolei simka idąc do pracy założy garnitur, jeśli zdecyduje o tym grający, co wcześniej nie było możliwe. Portal Gry-Online wymienia kolejne zmiany, jakie wprowadza aktualizacja:
Niby seria The Sims od zawsze była otwarta i pozwalała między innymi na homoseksualne związki, nie wprowadzała też zajęć przypisanych do określonych płci. Ale i tak niektórzy mieli grze wiele do zarzucenia, jak Majka Staśko. W swoim felietonie dla ha!art pisała:
Mężczyźni mają do wyboru głos klarowny, ciepły bądź oschły; kobiety – słodki, melodyjny i śpiewny. Męskie epitety sytuują się zatem po stronie racjonalności i argumentów, a kobiece – estetyki i zmysłów. Prosty podział – w świecie, w którym liczy się stan portfela i poziom kariery – w sposób oczywisty gra na rzecz mężczyzn. (...) Równouprawnienie doprowadzone zostaje do skrajności – w karierze sportowej mężczyźni i kobiety rywalizują na tych samych zasadach, a fizyczne predyspozycje i jednych, i drugich są identyczne. Kobieta nie podlega wahaniom cyklu hormonalnego, nie ma menstruacji – to mogłoby rozregulować simowy świat i wytrącić (męskiemu) władcy pełną kontrolę, którą trzyma w spracowanych rękach. Podczas ciąży zdarza jej się rzygnąć, ale nie ma większych rozregulowań nastroju, pokarmowych ochot, fizjologicznych problemów (zapalenie pęcherza, jedna z nieprzyjemniejszych dolegliwości żeńskich), nie zmienia jej się twarz ani ciało, nie tyje ani o kilogram poza brzuchem. W tym sensie kobiety stają się mężczyznami z możliwością wypełnienia brzucha dzieckiem (...) Nie ma problemu z transseksualistami, gdy nie ma transseksualistów (palimy tęczę!). Nie ma problemu z niepełnosprawnymi, gdy nie ma niepełnosprawnych (hurra, T4! hurra, The Sims 4!). Nie ma problemu z kobietami, gdy nie ma kobiet. Problemy są naturalnie (wirtualnie i kulturalnie) eksterminowane.
Odłóżmy na bok światopogląd. To zabawne, że w grze The Sims możesz być kim chcesz, możesz wybudować dom jaki chcesz, możesz spotykać się z kim chcesz, możesz nawet utopić swojego sima w basenie, zabierając mu drabinkę. W tej serii zmarli chowani są w ogródku i w ciągu nocy przychodzą do starego domu. Ale założenie garnituru przez kobietę lub mężczyzna sikający na stojąco było czymś niemożliwym. Tu nie chodzi o poglądy. To przecież tylko gra, więc tu wszystko jest możliwe. No, prawie - bo kobieta w krótkich włosach nie bardzo. Zombie? Tak. Facet w sukience? Niewyobrażalne. Zabawne. I trochę smutne.
The Sims fot. The Sims 4
Twórcy mówią, że stworzenie takiej aktualizacji zajęło im rok. Możemy nie doszukiwać się spisku i stwierdzić, że po prostu nie mieli czasu na "zburzenie barier”. Byli zajęci tworzeniem kolejnych części i płatnych dodatków, których seria The Sims ma chyba najwięcej.
Ale nie należy wykluczyć, że wprowadzenie takich zmian im się po prostu nie opłacało. Wiązało się z ryzykiem protestów. Głosem oburzenia grającej społeczności. Tego scenariusza wykreślić nie możemy, tym bardziej gdy zerkniemy w komentarze pod newsami o aktualizacji. Nie brakuje oburzonych, że The Sims zaczyna promować lewactwo i "choroby psychiczne”.
Tak samo było, gdy w Baldur´s Gate pojawili się homoseksualista, biseksualista i transseksualista. Ot, na przykład jedna z postaci, kapłanka, tylko wspomniała o tym, że wychowywana była jako chłopiec. I tyle. A to wystarczyło, by wywołać burzę. Dyskusja nie skupiła się na tym, że bohaterka została źle napisana, a "jej dialogi - pisało cdaction.pl - ograniczające się do tłumaczenia jej transseksualizmu zażenowały również społeczność LGBT wspierającą developerów". Krytykowany był sam fakt, że coś takiego ma miejsce w grze fantasy. Wiadomo, umarłe stwory, smoki, krasnoludy, elfy - to jest "normalne”, ale osoba zmieniająca płeć?
W świecie fantasy wszystko, co zmyślone, jest ludzkie, a wszystko, co normalne, odrzuca. Przekonaliśmy się o tym przy okazji dyskusji pod tytułem "dlaczego w Wiedźminie 3 nie ma czarnoskórych”. Bo przecież to słowiańska wersja fantasy, "u nas nie ma murzynów!" - tłumaczyli gracze, broniąc się przed, jak sami to nazywają, atakiem politycznej poprawności. W tym "słowiańskim świecie fantasy” postaci mogą cytować popularne teksty z YouTube’a i nikogo to nie razi, ale czarny elf byłby już odstępstwem od normy, czymś, co burzy cały klimat gry.
Można się cieszyć, że aktualizacja znosząca ograniczenia płci w The Sims 4 się pojawia. Tylko ważniejsze jest pytanie: dlaczego tak późno? Gdyby branża gier od początku nie wprowadzała niepotrzebnych ograniczeń, dzisiaj pewnie nie byłoby dyskusji o tym, dlaczego kapłanka zmienia płeć, a simka ma chodzić do pracy w garniturze. I to wina twórców gier, dla których wprowadzenie zupełnie normalnych kwestii do wyimaginowanych światów wydawało się czymś nienormalnym.