Polska oszalała na punkcie Pokemon Go. Warszawa lepsza od Nowego Jorku. To fenomen

Adam Bednarek
Nieoficjalna mapa stworzona przez graczy pokazuje, że szał na Pokemon Go objął całą Polskę. Pod względem aktywności przebijamy nawet Stany Zjednoczone, choć gra nie jest nawet oficjalnie dostępna w naszym kraju.

Pokemon Go cieszy się u nas nieprawdopodobnym zainteresowaniem. Fenomen widoczny jest nie tylko w sieci, ale przede wszystkim na ulicach - w facebookowych dyskusjach wielu wspomina o "trenerach”, którzy ze smartfonami w ręku szukają Pokemonów. Skalę zjawiska pokazuje ta mapa - punkty związane z grą dodawane są przez samych graczy. W samej Warszawie jest ich już ponad tysiąc, w Krakowie i Trójmieście prawie 500, ponad 400 we Wrocławiu czy Sokołowie Podlaskim. To tylko największe liczby, bo tak naprawdę gra cała Polska, co pokazuje mapa:

Pokemony niedostępne w Polsce? Polakom to nie przeszkadzaPokemony niedostępne w Polsce? Polakom to nie przeszkadza Fot. http://map.pokego.no/

"Nasz” wynik robi wrażenie, szczególnie gdy porównamy się z innymi europejskimi państwami i miastami. Na przykład w Berlinie gracze zaznaczyli zaledwie 31 punktów, w Londynie i okolicach 187, a w Lizbonie i okolicznych miejscowościach 372. Pod względem aktywności na mapie przebijamy także Stany Zjednoczone: San Francisco, San Jose i Sacramento to 404 punkty, a Nowy Jork i Filadelfia - 602.

Czytaj też: Dlaczego Pokemon GO wciąż nie jest oficjalnie dostępne w Polsce?

MapaMapa fot. http://map.pokego.no/

MapaMapa fot. http://map.pokego.no/

Rzecz jasna to nie oznacza, że w Polsce jest więcej grających niż w Ameryce, bo mapa powstaje na bazie punktów dodawanych przez chętnych graczy. Nie jest jednak używana przez wszystkich użytkowników, nie jest więc dokładnym, oficjalnym i wiarygodnym źródłem danych. Pokazuje jednak skalę zjawiska i olbrzymią popularność Pokemon Go w Polsce. Nawet jeśli spora część punktów dodana została tylko dla mało śmiesznego żartu, by wprowadzić w błąd grających.

Pokemon Go - prawdziwa żyła złota 

Ogromna liczba użytkowników automatycznie przekłada się na pieniądze. Akcje Nintendo urosły, a samo Pokemon Go - według prognoz - w ciągu czterech dni zarobiło ponad 14 mln dolarów! W Stanach Zjednoczonych gra bardzo szybko przeskoczyła aplikację Tinder w liczbie telefonów, na których jest zainstalowana. Z danych similarweb.com wynikało, że Pokemon Go znalazł się na 5,16% z wszystkich amerykańskich smartfonów z Androidem. Pokemon Go był też średnio dłużej używany niż Whatsapp, Instagram, Snapchat czy Messenger. Po premierze Pokemonów wszystko schodzi na dalszy plan. Nawet porno - tak, tak, hasło Pokemon było w Google w ostatnich dniach częściej wyszukiwane niż porno.

A to dopiero początek. Pamiętajmy, że Pokemon Go oficjalnie dostępne jest jedynie w Stanach Zjednoczonych, Australii i Nowej Zelandii. Reszta albo cierpliwie czeka, albo korzysta z nieoficjalnych źródeł, by pobrać grę. 

Więcej o: