Messenger osiągnął nowy rekord - ma już 1 miliard aktywnych użytkowników miesięcznie. Oznacza to, że niemal co 7 osoba na świecie używa komunikatora stworzonego przez Facebooka (przynajmniej statystycznie rzec ujmując). To ogromny sukces, biorąc pod uwagę, że w kwietniu 2014 roku, a więc zaledwie 2 lata temu, korzystało z niego niecałe 200 milionów użytkowników.
Messenger zrzut ekranu (www.statista.com)
Dla Marka Zuckerberga to doskonała wiadomość, szczególnie w kontekście jego planów zamieniania Messengera w platformę komunikacji i sprzedaży na linii biznes - klient. Od ogłoszenia na konferencji F8 powstania mechanizmu tworzenia i implementacji botów, powstało ich już niemal 18 tysięcy, a liczba ta wciąż rośnie. Teraz Zuckerberg może powiedzieć swoim biznesowym partnerom, że wręcza im klucze do bramy, za którą czeka na nich miliard potencjalnych klientów aktywnie korzystających z Messengera.
Czytaj też: Popularna przeglądarka w rękach Chińczyków
W rękach założyciela Facebooka znajduje się więc narzędzie, z którego miliard ludzi korzysta, by się ze sobą komunikować. Ale Messenger to przecież nie jedyny komunikator w stajni Zuckerberga. Kupiony za astronomiczną (wówczas) kwotę 19 miliardów dolarów WhatsApp swój pierwszy miliard użytkowników świętował już w lutym tego roku.
Whatsapp zrzut ekranu (www.statista.com)
Ciekawe jest to, że pomimo zakupienia WhatsAppa, który w 2014 roku miał więcej użytkowników niż Messenger, Markowi Zuckerbergowi i Davidowi Marcusowi udało się rozwinąć własny komunikator i osiągnąć magiczny miliard użytkowników. Oznacza to, że wbrew początkowym obawom oba narzędzia nie kanibalizują się nawzajem, ale po prostu są wykorzystywane w zupełnie inny sposób i służą do czego innego swoim użytkownikom. Zuckerbergowi udała się więc sztuka utrzymania dwóch narzędzi, które na pierwszy rzut oka służą do tego samego. Co więcej, są to dwa najpopularniejsze komunikatory na świecie.
Zuckerberg ma powody do świętowania. Jego reklamowe imperium wciąż rośnie.