Trudno w to uwierzyć, ale jeszcze rok temu japońska firma Funai Electric sprzedawała rocznie aż 750 tysięcy sztuk magnetowidów, głównie do Stanów Zjednoczonych. Dla porównania, 15 lat temu rocznie produkcja wynosiła nawet 15 mln odtwarzaczy kaset VHS. Powodem, dla którego linia produkcyjna Funai Electric wkrótce się zatrzyma okazały się problemy z dostawcami podzespołów. Rzekomo jeden z nich odmówił dostaw ze względu na niską opłacalność produkcji na tak małą skalę.
Mimo braku oficjalnego komunikatu Funai Electric w sprawie zakończenia produkcji magnetowidów taka informacja przedostała się do mediów tradycyjnych, a potem internetowych wzbudzając poruszenie wśród fanów technologii. Na świecie nie brakuje fanów tradycyjnych kaset VHS. Moc fali tęsknoty za starymi dobrymi czasami dobitnie udowadnia sfinansowana przez internautów produkcja Kung Fury.
Historia magnetowidów ma już 60 lat. Pierwszy taki sprzęt ujrzał światło dzienne w 1956 roku, za sprawą zaprezentowanego przez kalifornijską firmę Ampex odtwarzacza VRX-1000. Ze względu na wysoką cenę i duże gabaryty przez długi czas na magnetowidy mogły sobie pozwolić jedynie największe stacje telewizyjne. Dopiero w połowie lat 70 stały się bardziej dostępne dla przeciętnego zjadacza chleba. Wtedy też rozpoczęła się pierwsza bitwa formatów wideo - Beta i VHS. Tańsze w produkcji i pozwalające na dłuższe nagrania kosztem nieco gorszej jakości kasety VHS ostatecznie wygrały, a ulepszona wersja Beta (tzw. Betacam) stała się standardem produkcyjnym stacji telewizyjnych.
Magnetowid Ampex VR1000A z lat 50 XX wieku źródło: Karl Baron / Flickr (CC 2.0)
Era świetności magnetowidów, kaset VHS i osiedlowych wypożyczalni zaczęła przemijać wraz z popularyzacją standardu DVD na początku XXI wieku.