Masz telefon na kartę w Orange, Play, Plus lub T-mobile? Zarejestrujesz go na poczcie
Ustawa antyterrorystyczna, która weszła w życie kilka tygodni temu, nakłada na użytkowników telefonów na kartę nowy obowiązek. Do końca stycznia przyszłego roku muszą je zarejestrować. Inaczej, jak pisaliśmy, operatorzy dezaktywują numer.
Czytaj też: Uwaga! Naciągają metodą "Na rejestrację SIM".
Poczta Polska ogłosiła właśnie decyzję, która znacząco ułatwi wymaganą prawem rejestrację. Do tej pory konsument musiał odwiedzić salon operatora. Teraz wystarczy udać się na najbliższą pocztę.
Rejestracja karty pre-paid w placówkach Poczty Polskiej to przede wszystkim bezpieczeństwo ochrony danych osobowych i możliwość polegania na sprawdzonej i bezpiecznej firmie z największą liczba punktów sprzedaż
- mówi Zbigniew Baranowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej.
Jak zarejestrować telefon na poczcie?
W celu rejestracji telefonu na kartę należy odwiedzić najbliższą placówkę Poczty. Trzeba mieć ze sobą dokument tożsamości (w Polsce to wyłącznie paszport lub dowód osobisty) i kartę SIM. Oprócz tego konsumenci mogą też zarejestrować kartę, na tych samych zasadach, w salonie swojego operatora.
Poczta Polska dysponuje 4600 placówkami. W wielu małych miejscowościach czy wsiach salonu operatora nie ma. Decyzja Poczty Polskiej jest zatem niezwykle korzystna dla użytkowników telefonów.
Masz kartę SIM? Nie wiesz, jak ją zarejestrować? Skorzystaj z naszego poradnika.
-
Deweloper "warszawskiego Hongkongu" odpowiada na krytykę
-
Złe dane z porodówek w Polsce. Wyrwa demograficzna? Przeradza się w przepaść [WYKRES DNIA]
-
COVID-19. Szczepienia w Wielkiej Brytanii. Wirusolożka z Oxfordu: Ogromne efekty
-
Podwyżki emerytur od 1 marca. Zmiany w 500 plus
-
Mazowsze. Mieszkanie za 300 tys. zł, a taras za 200 tys. "W epidemii jest na wagę złota"
- Ile zarabia fizjoterapeuta? Czyli co warto wiedzieć o zarobkach w tym zawodzie
- Sprzedają po kawałku Puszczę Amazońską. Działki są nielegalnie wystawiane na Facebooku
- 1270 km2 lodu oderwało się od lodowca szelfowego. Pierwsze pęknięcia pojawiały się już dekadę temu
- Niemcy. Sklepy chcą spalić pół miliona ubrań i butów. Wychodzi taniej, niż oddać je biednym
- Niemcy. Dramatyczna sytuacja hotelarzy. "Zastanawiam się, dlaczego wstaję z łóżka"