Facebook znów chce zawalczyć o graczy. I sięga po rozwiązania konkurencji
Facebook nie kojarzy nam się z grami jak kiedyś. Głównie dlatego, że już nie jesteśmy zalewani falą powiadomień od grających znajomych. Choć widoczność gier jest mniejsza, to Facebook wcale z tej rozrywki nie zrezygnował. Wręcz przeciwnie, odnotowuje bardzo dobre wyniki. W 2015 roku liczba grających na portalu wynosiła 550 mln użytkowników, podczas gdy w 2014 - 375 mln. Sporo, ale Facebook chce więcej.
Facebook rzuca wyzwanie
A to nie jest dobra wiadomość dla takich firm jak Twitch. To serwis umożliwiający transmisje z gier. W 2015 roku miesięcznie streamowało rozgrywkę średnio 1,7 mln użytkowników, a najpopularniejsza relacja przyciągnęła 2,1 mln widzów, oglądających ją w tym samym czasie.
Widzowie Twitcha to inny rodzaj grających niż ci "typowi” z Facebooka. Z Twitcha korzystają miłośnicy gier, którzy spędzają przy nich znacznie więcej czasu, interesują się nimi, wydają na nie pieniądze. Jest więc o kogo walczyć. Dlatego Facebook porozumiał się z Blizzardem, dzięki czemu rozgrywkę z gier tego studia już można transmitować za pomocą Facebook Live.
Czemu Facebook wybrał akurat twórców kultowego Diablo? Wystarczy rzucić okiem na listę najpopularniejszych produkcji na Twitchu w 2015 roku: czwarte Hearthstone: Heroes of Warcraft i dziewiąty World of Warcraft: Warlords of Draenor to właśnie produkcje "Blizza”. W tym roku dojdzie Overwatch, które już jest sieciowym hitem. Współpraca z tym studiem pokazuje ambitne plany Facebooka.
RPG na Facebooku
Na Facebooku mamy oglądać jak grają inni, mamy też sami grać. Ale inaczej niż teraz. Facebook dogadał się również z Unity, firmą stojącą za silnikiem do gier, który wykorzystywany jest przy wielu współczesnych produkcjach. Dokładne szczegóły współpracy nie są jeszcze znane, ale wspomina się o łatwym udostępnianiu gier na portalu oraz specjalnej platformie, dzięki której gry będzie można pobierać. Czyli twórcy będą je tam sprzedawać, a Facebook na tym zarabiać.
Po co Facebookowi gry? Proste pytanie, prosta odpowiedź: dla pieniędzy. Rynek gier niezależnych czy wysokobudżetowych przynosi ogromne zyski - tych gier na Facebooku jednak jeszcze nie ma, jednak Unity może to zmienić. Wprawdzie nie do końca wiadomo, ile Valve zarabia na Steam - największym pecetowym cyfrowym sklepie - ale z analiz wynika, że w 2014 firma na samej sprzedaży cudzych gier uzyskała przychód w wysokości 330 mln dolarów. Co najmniej, bo mowa tutaj o szacunkach, a nie oficjalnych danych. Liczby mogą być dużo, dużo większe.
Olbrzymie pieniądze w grze
Warto więc o to zawalczyć. Na razie na Facebooku gra się tylko chwilę, nie wydaje się też aż tak wielu pieniędzy. Pojawienie się gier na silniku Unity - np. tak wymagających jak erpeg Wasteland 2 czy Pillars of Enity - sprawiłoby, że Steam miałby poważnego rywala.
Rywala, który oferuje znacznie większą liczbę potencjalnych klientów niż Steam. I rywala, który już teraz płaci nieźle: twórcy gier na Facebooka w ubiegłym roku zarobili łącznie 2,5 miliarda dolarów.
Oculus Rift - czy będziemy ich używać równie chętnie jak smartfonów? Fot. Sergey Galyonkin
Facebook potrzebuje Unity (i gier) także po to, żeby ułatwić dostęp do gier w wirtualnej rzeczywistości - produkcje VR muszą znaleźć się na portalu społecznościowym, żeby grający za pomocą Oculus Rift (twórcy gogli zostali przecież wykupieni przez FB) mieli je pod ręką. Wydaje się jednak, że to tylko jedna z dodatkowych korzyści, a plany Facebooka sięgają dużo dalej i głębiej.
Czytaj też: Facebook nie zginie. To coś więcej niż serwis do komunikacji
Facebook do wszystkiego
W końcu Facebook nie chce być już tylko komunikatorem. Właściwie to już nie jest. To dziś źródło informacji, transmisji na żywo z całego świata, środek płatniczy, prognoza pogody czy miejsce, za pomocą którego oglądamy seriale. To filozofia Facebooka - wszystko, z czego korzystamy na co dzień, ma być w jednym miejscu, właśnie na Facebooku. Gry są kolejnym elementem tej układanki.
Chodzi o czas. Mamy spędzać go na Facebooku, a nie u innych, wydając tam pieniądze. Dzisiejsze gry na Facebooku są proste, nieskomplikowane, tak by można było poświęcić im chwilę i zająć się czymś innym. Serwis Zuckerberga chce, byśmy nie musieli z niego wychodzić i zaoferuje nam wszystko, czego potrzebujemy.
-
Małe spięcie na linii Kanada-USA. Poszło o kontrowersyjny rurociąg. Biden zadzwonił do Trudeau
-
Europa przedłuża restrykcje: wydłużone lockdowny, godzina policyjna, zawieszone nabożeństwa
-
Rządowy pełnomocnik ds. szczepień: Pfizer zmienił zasady gry. Mamy odpowiedź koncernu
-
Miliard dolarów w loterii. Trzecia najwyższa wygrana w USA w historii padła w Michigan
-
Minister Finansów z apelem do Polaków. "Wyciągajmy oszczędności i używajmy na konsumpcję i inwestycje"
- Nasza Galaktyka Droga Mleczna jest zdeformowana. To efekt zdarzenia sprzed 3 mld lat
- Ujemne stopy procentowe w Polsce? Samcik: Możemy sobie zepsuć wartość pieniądza [STUDIO BIZNES]
- Zakaz handlu. Czy 24 stycznia to niedziela handlowa? Czy sklepy są dziś otwarte?
- Bill Gates zaszczepił się przeciwko koronawirusowi. "Czuję się świetnie"
- Globalny zakaz broni jądrowej wszedł w życie. Ale nie podpisały go ani USA, ani Rosja