Składanie sterty upranych koszul, spodni i bluzek nie jest czynnością, która wywołuje u nas entuzjazm. To dość nudne i czasochłonne zajęcie. A co gorsza – nieuniknione. Z wyliczeń firmy Seven Dreamers wynika, że w ciągu całego życia na taką „zabawę” z garderobą poświęcamy nawet 9 tysięcy godzin. To 375 dni. Grubo ponad rok.
Laundroid fot. Daniel Maikowski
A gdyby tak składanie ubrań zlecić... robotowi? Z takiego założenia wyszli twórcy Laundroida – prototypowego urządzenia, które zostało zaprezentowane na targach IFA 2016. Laundroid to efekt współpracy pomiędzy trzema firmami – wspomnianym Seven Dreamers, Daiwa House oraz technologicznym gigantem – koncernem Panasonic.
Laundroid przypomina dużą czarną szafę, a jedynym wizualnym elementem, który uzmysławia nam, że to coś więcej niż zwykły mebel, jest znajdujący się na samym środku LED-owy pierścień. Jak działa Laundroid? Najpierw wkładamy do urządzenia stertę upranych ubrań. Następnie Laundroid, korzystając ze specjalnych czujników i oprogramowania, samodzielnie określa, z jaką częścią garderoby ma do czynienia i jak należy ją złożyć. Później wystarczy poczekać kilka minut i otworzyć szufladę urządzenia, w której znajdziemy nasze ubrania – złożone w idealną kostkę.
Laundroid fot. Daniel Maikowski
Pierwsza wersja Laundroida ma pojawić się w sprzedaży w przyszłym roku. Oczywiście w Japonii. Jednak to dopiero początek. Twórcy podkreślają bowiem, że w kolejnych latach będą rozbudowywać robota o nowe możliwości. W efekcie, w 2020 roku Laundroid ma być wielofunkcyjnym urządzeniem, które wypierze nasze ubrania, wysuszy je, uprasuje, złoży w kostkę, a następnie przeniesie do odpowiedniej szuflady.
Brzmi jak science-fiction? Coraz mniej.