LG X power to przedstawiciel nowej serii smartfonów koreańskiego producenta, która ma stanowić kompromis pomiędzy ceną i jakością. Oprócz testowanego urządzenia, na sklepowe półki trafiły również modele: LG X screen, LG X cam oraz LG X mach.
Każdy z tych telefonów wyróżniać się jedną szczególną cechą . W przypadku LG X screen jest to dodatkowy wyświetlacz umieszczony tuż nad ekranem głównym, czyli rozwiązanie, które znamy choćby z niedocenianego LG V10. LG X cam, to świetny aparat fotograficzny, a LG X mach może pochwalić się bardzo szybką transmisją danych (modem LTE o przepustowości do 450 Mbps).
Jaka cecha wyróżnia X powera?. Bardzo mocny akumulator o pojemności 4100 mAh. O baterii napiszę więcej już za chwilę. Najpierw przyjrzyjmy się samemu urządzeniu.
LG X Power fot. Bartłomiej Pawlak
LG X Power nie jest najpiękniejszym smartfonem, jaki miałem okazję testować w ostatnim czasie. Plastikowa obudowa urządzenia prezentuje się przeciętnie, a stylizowany na aluminium tylni panel raczej nikogo nie oszuka. Trzeba jednak przyznać, że telefon – mimo sporych gabarytów – bardzo dobrze leży w dłoni. Jak na obudowę unibody przystało, wszystkie elementy są dobrze spasowane. Nie uświadczymy tu trzasków i zgrzytów, które charakteryzują wiele telefonów z niższej półki.
Na przednim panelu telefonu nie znajdziemy żadnych fizycznych przycisków, a jedynie kamerkę do wideo rozmów i oraz diodę powiadomień. Z tyłu znalazło się i miejsce dla głównego aparatu, lampy doświetlającej oraz maskownicy głośnika, o którym można napisać tylko tyle, że jest. Zabrakło natomiast charakterystycznego dla droższych urządzeń LG czytnika linii papilarnych. Cóż - jesteśmy na średniej półce.
Na bocznych krawędziach telefonu umieszczono przyciski blokady ekranu i regulacji głośności oraz slot kart SIM i microSD. Dolna krawędź to z kolei wyjście audio (użytkownicy iPhone’a 7 będą zazdrościć), mikrofon, oraz złącze MicroUSB.
LG X power został wyposażony w duży 5,3-calowy ekran IPS HD (720x1280). Wyświetlany przezeń obraz nie rzuca na kolana, ale trudno mu wytknąć większe wady. Nieco rozczarowują kolory, które są zbyt matowe. Jasność ekranu przy pełnym słońcu momentami okazuje się niewystarczająca. Chwilami miałem też problemy z precyzyjną obsługą panelu dotykowego, który nie reagował na moje dotknięcia tak, jak powinien.
LG X Power fot. Bartłomiej Pawlak
Pod obudową urządzenia znajdziemy niezbyt wydajny układ MediaTek MT6735 z grafiką Mali-T720, 2 GB RAM oraz 16 GB pamięci użytkownika, którą możemy rozszerzyć za pomocą kart MicroSD (do 256 GB). Całość dopełniają dwa aparaty: przedni 5 mpx (f/2.4) oraz tylni 13 mpx (f/2.2). Głównym aparatem chciałbym się jakoś zachwycić, ale nie mogę. Zdjęcia są poprawne. Tylko tyle i aż tyle.
Jak ta konfiguracja radzi sobie z obsługą Androida w wersji 6.0? Przyzwoicie. Podczas testów urządzenie ani razu się nie zawiesiło. Nie napotkałem również na większe problemy z płynnością obsługi systemu. Oczywiście – jak to z Androidem bywa – wydajność spadała wprost proporcjonalnie do liczby zainstalowanych aplikacji.
Troszkę gorzej X power radzi sobie z grami. W przypadku nieco „cięższych tytułów” (np. Real Boxing 2 czy Asphalt 8) irytujące zacięcia animacji były już na porządku dziennym. Trudno jednak oczekiwać od takiego średniaka jak X power, żeby prezentował wydajność na poziomie Samsunga Galaxy S7 czy nowego iPhone'a.
LG X power został wyposażony w większość standardowych modułów komunikacyjnych – NFC, Wi-Fi 802.11 b/g/n oraz Bluetooth 4.2. Moduł LTE pozwala na pobieranie danych z szybkością do 150 Mb/s i dobrze wywiązuje się ze swoich zadań.
LG X Power fot. Bartłomiej Pawlak
Przechodzimy do naszego głównego bohatera, czyli akumulatora. LG X Power może pochwalić się baterią o pojemności 4100 mAh. Czy to dużo? Zdecydowanie tak. Dla porównania, Samsung Galaxy S7 Edge dysponuje akumulatorem 3600 mAh, a w przypadku LG G5 jest to 2800 mAh.
Liczby to jednak nie wszystko. Czy 4100 mAh rzeczywiście przekłada się na dłuższy czas pracy smartfona? Tak. Gdy korzystałem z urządzenia w standardowy sposób (internet, słuchanie muzyki przez Bluetooth, Facebook, sporadyczne oglądanie filmów na YouTube), to LG X Power potrafił przetrwać na jednym ładowaniu przez 72 godziny. W przypadku większego obciążenia akumulatora okres ten skrócił się do 48 godzin.
Próbowałem również wyczerpać baterię X Powera w 24 godziny, ale ten test nie zakończył się sukcesem. Z pewnością, gdybym włączył maksymalne podświetlenie ekranu i przez kilka godzin grał w Real Boxing 2, to X Power wyczerpałby się jeszcze szybciej, ale zależało mi na tym, aby korzystać z telefonu w taki sposób, w jaki robię to na co dzień. Testy w ekstremalnych warunkach dają ciekawe wyniki, ale kompletnie nie przekładają się one na rzeczywistość. Podobnie jak deklaracje producentów w kwestii długości życia baterii, które zazwyczaj można włożyć pomiędzy bajki.
Na osobach, które pamiętają legendarne Nokie z bateriami trzymającymi ponad tydzień, te 72 godziny nie zrobią większego wrażenia. Na mnie zrobiły, choć Nokię 6310i dobrze pamiętam. Na co dzień korzystam z iPhone’a, którego muszę podłączać do ładowarki każdego wieczora – bez wyjątków. Dlatego kilka tygodni spędzonych ze smartfonem, którego ładowałem dwa razy w tygodniu, były miłą odmianą.
Co ważne, pojemna bateria w LG X power nie przekłada się na zwiększenie gabarytów urządzenia. Telefon waży zaledwie 139 g i jest stosunkowo smukły
Warto dodać, że LG dołącza do X Powera ładowarkę z technologią Pump Express Plus, dzięki której naszego smartfona naładujemy do pełna w nieco ponad półtorej godziny.
LG X Power fot. Bartłomiej Pawlak
Podczas gdy producenci smartfonów prześcigają się w technologicznych wodotryskach, z których nikt później korzysta, dla rzeszy użytkowników podstawowym kryterium przy wyborze telefonu pozostaje bateria. Nie lubimy często ładować naszych urządzeń. Nie lubimy, gdy smartfon wyczerpuje się w najmniej oczekiwanym momencie. Oczywiście zawsze możemy wtedy skorzystać z power-banku, ale to wciąż rozwiązanie pośrednie.
Dlatego też uważam, że wypuszczenie na rynek smartfona, którego największą zaletą jest mocna bateria, a który przy tym pozostaje lekkim, niebrzydkim i w miarę wydajnym urządzeniem, jest świetnym pomysłem. Nie zdziwię się jeśli LG X Power pod koniec roku okaże się jednym z największych hitów sprzedażowych koreańskiego producenta.