Deseat.me to nowy serwis, którego celem jest umożliwienie internautom usunięcie niechcianych kont założonych w różnych serwisach.
Na początku warto zaznaczyć, że część użytkowników może obawiać się korzystania z Deseat.me. By odzyskać naszą internetową prywatność, musimy bowiem najpierw w pewnym sensie ją utracić, przekazując serwisowi dostęp do naszego konta Gmail.
Bez tego dostępu strona nie będzie mogła przeanalizować do jakich serwisów się zapisaliśmy. Skuteczna analiza wymaga nawet zajrzenia do e-maili - badania ich tytułów, treści, nagłówków - wyjaśnia Daily Mail.
Sami twórcy serwisu twierdzą jednak, że nie "widzą" naszych danych. Do analizy konta wykorzystują bowiem specjalną usługę Google.
Deseat.me wykorzystuje protokół Google OAuth, dzięki czemu strona nie ma dostępu do informacji o loginie i haśle
- wyjaśniają programiści.
Czytaj też: Rosyjscy hakerzy powiązani z rządem przeglądają twoje konta?
Zanim skorzystamy z serwisu musimy więc zadać sobie pytanie: co jest mniejszym złem. Posiadanie dziesiątek, a może setek kont, o których zapomnieliśmy, czy przekazanie informacji narzędziu, które pomoże te konta usunąć.
Po uzyskaniu uprawnień serwis analizuje dane i po dłuższej chwili wyświetla listę serwisów, do których zarejestrowaliśmy się za pomocą Gmaila. W przypadku jednego z naszych redakcyjnych kont było to aż 150 różnych serwisów.
deseat.me Fot. deseat.me
Niestety, usunięcie kont nie odbywa się w sposób automatyczny. Musimy samodzielnie zdecydować, który z serwisów przesunąć do listy "usuń konto", a który pozostawić. Opcja "add to delete queue" oznacza, że konto będziemy chcieli usunąć, przycisk "keep" oznacza dodanie serwisu do białej listy.
Po stworzeniu indeksu kont, które chcemy usunąć musimy wybrać przycisk "delete". Nazwa jest nieco myląca, bo za jego pomocą niczego nie usuniemy. Zostaniemy natomiast skierowani do podstrony danego serwisu, która umożliwia usunięcie konta. Czasami będzie to łatwe, zobaczymy jedynie komunikat "potwierdź usunięcie konta".
deseat.me fot. deseat.me/kik
Czasami jednak wymaga więcej wysiłku. W przypadku konta Microsoft trafiliśmy na stronę FAQ z poradami jak konto usunąć.
deseat.me Fot. deseat.me
Problemem jest też to, że wiele starszych serwisów już nie działa i nie mamy możliwości usunięcia tam konta.
Kiedy usuniemy konto, wracamy na stronę Deseat.me i zaznaczamy opcję "Mark as deleted" (z ang. "Zaznacz jako usunięte").
deseat.me/ Fot. deseat.me/
Szwedzka strona jest więc bardziej menadżerem pozwalającym zapanować nad utworzonymi kontami, aniżeli narzędziem kasującym dane.
W sieci pojawiają się też pytania: czy przekazanie jednej aplikacji tak dużej ilości danych o naszym koncie jest bezpieczne? Pewne ryzyko zawsze istnieje - trzeba pamiętać o tym, że stronę stworzyła dwójka dość znanych w środowisku, ale jednak młodych programistów. A sam serwis ma jeszcze kilka wad - zarządzanie kontami nie jest zbyt intuicyjne.
W jaki sposób przestępcy mogą dostać się do naszego tabletu lub smartfona? Demonstracja eksperta: