Sedno działania technologii Super mCharge opiera się na systemie HVDC, w którym przesyłany jest wysokonapięciowy prąd stały, a 11-woltowa ładowarka o natężeniu 5A dysponuje wyjątkowo dużą mocą sięgającą aż 55W. To dużo więcej w porównaniu z konkurencyjnymi rozwiązaniami od Qualcomma (QuickCharge 3.0), Motoroli (TurboCharge) oraz Oppo (VOOC). Zastosowane w nich ładowarki mają ponad dwukrotnie niższe moce.
Meizu Super mCharge fot. Meizu
Czasy ładowania baterii o pojemności 3000 mAh z użyciem nowej wersji Super mCharge rzeczywiście robią wrażenie. Wystarczy raptem 5 minut, aby zapełnić ogniwo do 30 proc. a po 10 minutach stan naładowania może sięgnąć nawet 60 proc. Żywotność akumulatora po 800 cyklach ładowania sięga nadal 80 proc początkowej pojemności.
Z myślą o jeszcze mocniejszych ładowarkach Meizu zamierza opracować specjalny kabel z systemem zabezpieczeń, który wytrzyma moce rzędu nawet 160W.
Chińczycy zapewniają, że Super mCharge nie spowoduje nadmiernego nagrzewania się tak szybko ładowanej baterii. Podczas testów ogniwo nagrzewało się do temperatury 38 stopni Celsjusza. Dla porównania telefon z obsługą QuickCharge 3.0 może zrobić się nieco bardziej gorący, osiągając 44 stopnie Celsjusza. Przy takim wyniku może być już trudno komfortowo utrzymać smartfon w dłoni.
Czytaj też: MWC 2017: ZTE prezentuje niezwykły projekt "Gigabit Phone". Tak szybkiego internetu nie miał jeszcze nikt
Kiedy możemy spodziewać się pierwszych smartfonów z czwartą wersją Super mCharge? Wszystko wskazuje na to, że Meizu zamierza ją wprowadzić w swoich urządzeniach na przełomie 2017 i 2018 roku.