Szef FBI rozwiewa wątpliwości: "Absolutna prywatność nie istnieje". Włamywanie się do urządzeń to norma

Robert Kędzierski
James Comey, szef FBI, komentując ostatnie doniesienia WikiLeaks dotyczące narzędzi, jakimi dysponuje CIA przyznał, że całkowita prywatność to mrzonka. Wyjaśnił dlaczego.

Szef FBI już kilkukrotnie wyrażał swoje stanowisko dotyczące prywatności i szyfrowania danych. Wczoraj, komentując donosy WikiLeaks dotyczące narzędzi, jakimi ma rzekomo dysponować CIA, kolejny raz potwierdził swoje stanowisko.

Coś takiego jak całkowita prywatność w USA nie istnieje.

- stwierdził.

Wyjaśnił też, że wolność obywatela to jedno, a prawo władz do ingerowanie w nią to drugie.

Każdy z nas ma racjonalne oczekiwanie zachowania prywatności dotyczące domu, samochodu czy urządzenia. Ale jeśli sąd lub rząd mają odpowiedni poziom, to za pomocą odpowiednich procedur mogą naruszyć tę prywatność. [...] Nawet nasze wspomnienia nie są wyłącznie nasze. Każdy z nas, w odpowiednich okolicznościach, może być zmuszony przez sąd do składania zeznań dotyczących naszej prywatnej komunikacji.

Zagrożeniem jest wyciek

Według Comeya CIA stoi na straży bezpieczeństwa narodowego USA. I jeśli przeciętny Amerykanin powinien się czymś martwić, to publikacją WikiLeaks, która obnaża sposób działania rządowej agencji. 

Ta publikacja nie tylko naraża amerykański personel i prowadzone operacje, ale także uzbraja naszych wrogów w narzędzia i informacje, którymi można wyrządzić nam krzywdę.

- stwierdził cytowany przez Guardiana

Osłabić szyfrowanie

Szef FBI po raz kolejny stwierdził, że szyfrowanie danych, coraz częściej stosowane w smartfonach, jest zbyt wielkim problemem dla śledczych. Przyznał, że do tej pory uniemożliwiło ono dostanie się do zawartości 43 procent urządzeń, jakie stały się obiektami śledztw. 

W najsłynniejszej ostatnimi czasy sprawie tego typu FBI sobie poradziło. Za pomocą zewnętrznej firmy rozszyfrowało iPhone'a należącego do terrorysty. Wydało na to milion dolarów, ale może sobie pogratulować sukcesu. 

Spór o wyższość prawa do prywatności nad prawem do walki z terroryzmem będzie zapewne wracał. Szyfrowanie jest mieczem obosiecznym, podobnie jak jego brak. Stworzenie zabezpieczeń, które można złamać w sposób mniej czasochłonny mógłby oznaczać właściwie koniec prywatności dla milionów użytkowników produktów Apple i to nie tylko w USA, ale również na całym świecie.

Czytaj też: CIA złamało szyfrowanie WhatsApp? Nie musiało, by czytać twoje wiadomości. 

We wtorek WikiLeaks opublikowało 8761 dokumentów i plików pod zbiorczą nazwą Vault 7, które mają zawierać opis narzędzi, jakimi posługuje się CIA do przełamywania zabezpieczeń w różnych urządzeniach. Najsłynniejsza agencja wywiadowcza może włamywać się do smartfonów z Androidem i iPhone'ów. W przecieku pojawiają się nawet informacje o narzędziu  "Weeping Angel", dzięki któremu agencja ponoć była w stanie nagrywać rozmowy toczące się w pomieszczeniu, w którym znajdował się "inteligenty" telewizor.

Więcej o: