Zmianę prezydenckiego smartfonu zauważyli najpierw użytkownicy Twittera, jednak nie było do końca wiadomo, czy na pewno używa go sam Donald Trump. Ostatecznie Dan Scavino Jr. odpowiadający za komunikację społecznościową w Białym Domu potwierdził przesiadkę prezydenta na iPhone’a.
Donald Trump był już wielokrotnie krytykowany za używanie przestarzałego smartfona z Androidem (Samsunga Galaxy S3 pochodzącego z 2012 roku). Wydawało się, że wymieni go na specjalnie przygotowany i zabezpieczony model wraz z inauguracją swojej prezydentury w styczniu tego roku.
Tymczasem stary telefon był w użyciu jeszcze w lutym. Członkowie amerykańskiego kongresu nie kryli swojego zaniepokojenia tym faktem, wskazując na wysokie ryzyko ataku hakerskiego na niezabezpieczony smartfon prezydenta.
iPhone w rękach Donalda Trumpa stanowi pewne zaskoczenie. Warto wspomnieć chociażby jego namowy do bojkotu Apple po ubiegłorocznej strzelaninie w San Bernardino. Koncern z Cupertino odmówił wtedy współpracy ze służbami federalnymi, które prosiły o wsparcie w złamaniu zabezpieczeń iPhone’a używanego przez napastników. Ostatecznie samo FBI poradziło sobie z tym tematem.
Czytaj też: Chcesz mieć więcej pamięci w swoim iPhonie? To proste, zaktualizuj iOS-a
Czy przesiadka na iPhone’a faktycznie podniesie poziom bezpieczeństwa prezydenta USA? Konkretnego modelu urządzenia nie ujawniono. Najlepszym rozwiązaniem byłby jednak pozbawiony wielu podstawowych funkcji telefon jakiego używał jego poprzednik - Barack Obama. Trudno jednak oczekiwać, że Donald Trump łatwo rozstanie się z Twitterem.