To amerykańscy hakerzy stoją za ostatnią porażką Korei Północnej? Echa operacji Stuxnet

Robert Kędzierski
W zeszłym tygodniu doszło do kompromitacji Korei Północnej - wystrzelony przez nią pocisk eksplodował. Amerykańskie media spekulują, że za sprawą hakerów.

W niedzielę BBC poinformowało o nieudanej próbie rakietowej przeprowadzonej przez Koreę Północną. Pocisk balistyczny miał zachować się w sposób niekontrolowany i ulec zniszczeniu tuż po wystrzeleniu. 

Czytaj też: Żołnierz z klawiaturą zamiast karabinu. Oto wojna, w której uczestniczy cały świat.

Amerykańskie media spekulują, powołując się na źródła wywiadu, że za porażkę są odpowiedzialni hakerzy działający na zlecenie USA. Mieliby oni zaatakować północnokoreański system wojskowy i doprowadzić do katastrofy

Podobny scenariusz miał już miejsce w przeszłości. Wirus Stuxnet skutecznie zainfekował odciętą od internetu i świata zewnętrznego infrastrukturę irańskiego programu produkcji broni jądrowej. Złośliwy kod doprowadził do fizycznego uszkodzenia wirówek za pomocą których wzbogacano materiał rozszczepialny. 

Teoretycznie więc jest możliwe, że koreański system informatyczny jest spenetrowany przez kod stworzony na zamówienie USA. 

Istnieje silne przekonanie, że Stany Zjednoczone, stosując metody cyfrowe, wielokrotnie ingerowały w tego typu próby doprowadzając do ich niepowodzenia

- stwierdził w wywiadzie dla BBC cytowanym przez CNN Malcolm Rifkind, były minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii. 

New York Times publikuje raport, wedle którego prezydent Donald Trump miał wypowiedzieć tajną cyberwojnę przeciwko Korei Północnej

Nie można przesądzać, że do eksplozji przyczynili się amerykańscy hakerzy. Nie wiadomo też konkretnie o jaki rodzaj pocisku chodzi. Korea Północna ma bowiem na swoim koncie sukcesy na tym polu - przeprowadziła test pocisków balistycznych dalekiego zasięgu oraz serię próbnych eksplozji głowic nuklearnych. Celem reżimu Pjongjang jest stworzenie broni, która zagrozi bezpośrednio Stanom Zjednoczonym. 

***

Więcej o: