Od poniedziałku obowiązuje nowe rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów, które zmienia sposób płacenia za mandat. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami przepisy umożliwiają wreszcie pobranie płatności na miejscu - za pomocą karty kredytowej. Rządzący jednak rozważnie rozszerzyli stosowny zapis i dodali do niego sformułowanie "inny instrument płatniczy".
Mandat można zatem zapłacić zarówno smartfonem jak i inteligentnym zegarkiem. Warto przypomnieć, że Polacy mogą już płacić za pomocą Android Pay. Funkcja wbudowana w inteligentne zegarki z systemem Android Wear może więc znaleźć zastosowanie w nieco mniej miłych okolicznościach. Warto przypomnieć, że zarówno Apple Pay jak i Samsung Pay nie są oficjalnie dostępne w Polsce. W przypadku drugiego systemu nadzieje polskich konsumentów rozwiał pod koniec lipca rzecznik polskiego oddziału Samsunga Olaf Krynicki. Chociaż od zeszłego roku system wdrażany jest w Europie firma "nie planuje na razie wdrożenia usługi Samsung Pay w Polsce, choć nie wykluczam powrotu do niej w przyszłości".
Więcej papierkowej roboty
Należy pamiętać o tym, że policja nie jest jeszcze dostosowana do zmian. Na początku bowiem do policjantów trafi ok. 2 tys. terminali, gdy policjantów służby prewencyjnej jest ok. 60 tys.
Czytaj też: Urzędy coraz częściej będą przyjmować płatności kartą. A nawet smartfonem.
Poza tym wprowadzenie płatności za mandat smartfonem lub kartą wymusza zmianę bloczków mandatowych. Policja przez 12 kolejnych miesięcy może jednak używać starych. W takim wypadku jednak policjanci będą musieli ręcznie dopisywać nową metodę płatności. Warto też pamiętać, że nowy sposób płacenia nie ogranicza się tylko do mandatów drogowych. Za zaśmiecanie, wulgaryzmy w miejscu publicznym czy inne wykroczenia też będziemy mogli płacić w nowoczesny sposób.
***
