Czym jest Smogathon?
Maciej Ryś: Smogathon to inicjatywa, która ma na celu walkę ze smogiem za pomocą technologii, nauki, biznesu i szeroko pojętych innowacji. Pierwsza edycja Smogathonu odbyła się w formule hackathonu, czyli 24-godzinnej „burzy mózgów”, podczas której programiści pracowali nad projektami, które pozwolą im rozwiązać konkretny problem.
W naszym przypadku tym problemem jest oczywiście smog. Sukces Smogathonu sprawił jednak, że inicjatywa wyszła już poza ramy hackathonu. Obecnie Smogathon jest konkursem skierowanym nie tylko do programistów, ale również przedstawicieli wielu innych branż.
Cofnijmy się o kilka lat. Co sprawiło, że zainteresowałeś się problemem smogu?
W 2013 roku wróciłem do rodzinnego Krakowa. Już wtedy smog był problemem, którego zwyczajnie nie dało się zignorować, choć nie był on tak medialny, jak dziś. Pamiętam, że jedną z pierwszych rzeczy, którą wówczas zrobiłem, był zakup maski antysmogowej.
Domyślam się, że niektórzy patrzyli na ciebie z pewną nieufnością…
Zdecydowanie tak. Maski antysmogowe nie były wtedy w Polsce tak popularne, jak dziś. W zasadzie prawie nikt ich nie używał. Musiałem mierzyć się z wieloma dziwnymi spojrzeniami.
Sensor Airly fot. Materiały Prasowe
Wróćmy do smogu i Smogathonu.
To był impuls. Jechałem na rowerze z maską antysmogową na twarzy i – mówiąc delikatnie - nie czułem się zbyt komfortowo. Maska szybko wilgotniała, więc przebywanie w niej dłużej niż kilkanaście minut było niewygodne. Wtedy pomyślałem, że musi istnieć jakiś lepszy sposób na walkę ze smogiem. Że technologia może pomóc w pokonaniu tego problemu u jego podstaw.
Ponieważ w przeszłości uczestniczyłem w wielu hackathonach i pomagałem w ich organizacji, stwierdziłem, że mógłbym podjąć się stworzenia podobnej imprezy, która byłaby jednak w całości poświęcona rozwiązaniom antysmogowym. W ciągu czterech tygodni wraz z grupą przyjaciół zorganizowaliśmy hackathon, przez który przewinęło się 300 osób.
Zobaczyliśmy mnóstwo fajnych projektów, a niektóre z nich przerodziły się w prężnie działające startupy. Można tu wspomnieć chociażby o Airly, czyli sieci sensorów, które pozwalają na monitorowanie jakości powietrza w czasie rzeczywistym.
Twórcy Airly radzą sobie całkiem nieźle. Ich czujniki pojawiają się w całej Polsce, rozwijają aplikację mobilną, a niedawno otrzymali grant z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Takie było założenie Smogathonu od początku. Nie chodzi jedynie o to, aby tworzyć rozwiązania ciekawe z technologicznego punktu widzenia, ale również o projekty, które mogą przerodzić się w prężne biznesy. Smogathon ma być jedynie początkiem pewnej drogi.
To, czy zaproponowane na Smogathonie rozwiązania są realne, mają wpływ na środowisko i dobrze opracowany model biznesowy, weryfikują liczni specjaliści. Wśród członków jury nie brakuje naukowców, „aniołów biznesu”, menadżerów dużych firm czy dziennikarzy.
Panel z mchem - rozwiązanie firmy Green City Solutions do walki ze smogiem źródło: materiały prasowe
A czy ściana pokryta mchem, który pochłania smog, to dobry pomysł na biznes?
Zdecydowanie tak. Ten niezwykły projekt, za którym stoi niemiecki startup CityTree, zrobił na nas ogromne wrażenie i nie bez powodu zwyciężył w drugiej edycji Smogathonu. Dziś konstrukcje CityTree są obecne w kilkunastu europejskich miastach. A to dopiero początek.
Ciekawych pomysłów na Smogathonie pojawia się jednak zdecydowanie więcej: edukacyjne gry, które zapoznają dzieci z problemem smogu, inteligentne maski antysmogowe, przenośne oczyszczacze powietrza, nowoczesne piece węglowe czy designerskie konstrukcje pochłaniające smog niczym odkurzacz. Uczestnicy wciąż zaskakują nas swoją kreatywnością.
Czym tegoroczna edycja Smogathonu będzie różnić się od poprzednich?
Przede wszystkim Smogathon staje się imprezą międzynarodową. W tym roku do walki stanie aż 120 zespołów z 6 kontynentów. Najpierw wezmą udział w półfinałach, które odbędą się w kalifornijskim Berkley, Londynie, Warszawie, indyjskim Bengaluru oraz w Hongkongu.
Dwunastu najlepszych półfinalistów zostanie zaproszonych na wielki finał Smogathonu, który odbędzie się w dniach 25-27 listopada. Zwycięski zespół otrzyma nagrodę w wysokości 100 tys. dolarów, z której 75 proc. zostanie przeznaczone na wdrożenie rozwiązania w Krakowie.
Twórcy inicjatywy Smogathon fot. Materiały Prasowe
Trzy lata temu startowaliście z niewielką lokalną imprezą, a dziś o Smogathonie mówi się praktycznie na całym świecie. Co twoim zdaniem leży u podstaw tego sukcesu?
Ambicja i brak kompleksów. Mówię tu o całym zespole, bo Smogathon jest sukcesem wielu osób. Od trzech lat realizujemy nasze pomysły i budujemy markę imprezy. Oczywiście mieliśmy też mnóstwo szczęścia, a na swojej drodze – często przypadkiem – spotykaliśmy życzliwe osoby i instytucje, bez których pomocy nie bylibyśmy tu, gdzie jesteśmy.
Co masz na myśli, gdy mówisz o braku kompleksów?
Uważam, że w Polsce pielęgnowany jest kompleks zagranicznych uczelni oraz startupów. Pokutuje przekonanie, że dobry biznesmen musi być absolwentem amerykańskiego uniwersytetu, a udany startup może powstać tylko w mitycznej Dolinie Krzemowej. Spotkałem się z takimi opiniami po moim powrocie do Krakowa, ale kompletnie się z nimi nie zgadzam.
Polacy nie powinni mieć żadnych kompleksów. Nasi programiści należą do światowej elity. Mamy wiele startupów, które doskonale radzą sobie za granicą. Smogathon jest tylko kolejnym przykładem na to, że nad Wisłą może pojawić inicjatywa o globalnym zasięgu.
Czy wpływ na coraz większe zainteresowanie Smogathonem ma również fakt, że sam smog staje się dziś coraz bardziej medialnym problemem?
Zdecydowanie tak. Warszawa zainteresowała się smogiem całkiem niedawno, co jest o tyle zaskakujące, że stolica od lat ma gigantyczny problem z jakością powietrza. Ten problem jeszcze bardziej się pogłębi. Z najnowszych wyliczeń wynika bowiem, że tej zimy jakość powietrza w Warszawie będzie statycznie jeszcze gorsza niż w Krakowie.
Kraków straci tytuł polskiego centrum smogu?
Już dawno stracił. Kraków z roku na rok wprowadza inicjatywy, które mają na celu ograniczenie smogu. Jedną z nich jest konsekwentna wymiana starych pieców węglowych. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w ciągu najbliższych 5 lat Kraków stanie się czystym miastem.
Stolica Małopolski przez lata była stygmatyzowana jako „miasto smogu”. Paradoksalnie właśnie ta nieprzychylna „łatka” pomogła w walce o czystsze powietrze. Oczywiście czeka nas wciąż mnóstwo pracy, ale najważniejsze, że Kraków chce walczyć z smogiem. I robi to.
A Warszawa?
W kwestii walki ze smogiem stolica jest raczej powolna – można powiedzieć, że jest "maluchem" w sytuacji, w której Kraków przyrównałbym do Mercedesa klasy S. A to oznacza, że jakość powietrza może być tylko gorsza. I będzie. Bo tego problemu nie rozwiąże się w ciągu roku czy dwóch. Dużo mówi się o uchwale antysmogowej, o wymianie pieców na nowe. Ale tak naprawdę brakuje kompleksowego planu, który rzeczywiście pomógłby w walce z warszawskim smogiem. Chcemy, choćby w skromny sposób, zdopingować i pomóc Warszawie. Dlatego właśnie w tym mieście zostanie zorganizowany jeden z półfinałów Smogathonu. Serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych do Campus Warsaw - A Google Space już 9 października.
Czy twoim zdaniem Polacy są dziś w pełni świadomi tego, jak wielkim zagrożeniem dla środowiska naszego i zdrowia jest smog?
Myślę, że nie. Największym problem wciąż jest brak edukacji. I mam tu na myśli rzeczywistą edukację, a nie nachalną propagandę, która często może przynieść odwrotny skutek.
Powinniśmy skupić się na edukowaniu najmłodszych, a oni będą mieć później ogromny wpływ na swoich rodziców. Gdy dziecko poprosi mnie o to, abym wymienił piec na nowy, to pewnie w końcu to zrobię. Gdy o to samo poprosi mnie urzędnik? No cóż, może być różnie.
---
MACIEJ RYŚ - Absolwent Uniwersytetu w Yorku, Hong Kong-u oraz Akademii Leona Koźmińskiego. W zeszłym roku znalazł się na liście "New Europe 100", czyli top innowatorów Europy Środkowo-Wschodniej. Obecnie najbardziej kojarzony z inicjatywą Smogathon. To konkurs poszukujący praktycznych, innowacyjnych, technologicznych sposobów na wyeliminowanie problemu smogu. W dniach 28-29 października br. zorganizuje w Tauron Arenie (hala na 15 tys. os.) HackYeah – największy hackathon w Europie, odpowiadający na problem zapotrzebowania na programistów w Polsce