Zaprezentowany we wrześniu w Indiach Xiaomi Mi A1 to najmocniejszy obecnie smartfon z Android One i jeden z nielicznych mocnych średniaków z "czystym" Androidem. Telefon stał się bardzo szybko popularny także w Polsce. Głównie ze względu na świetną relację ceny do jakości i właśnie Androida z comiesięcznymi aktualizacjami.
Smartfon stał się właśnie jeszcze bardziej atrakcyjny, bo otrzymał obiecaną, dużą aktualizację oprogramowania. Producent dotrzymał więc danego podczas premiery słowa, choć do końca czasu pozostało mu tylko kilka godzin.
Gwoli przypomnienia, Xiaomi obiecało, że smartfon dostanie Androida 8.0 Oreo jeszcze "przed końcem 2017 roku". Komunikat o nowym oprogramowaniu nie pojawiał się jednak od tygodni, a rozpoczęte dopiero co testy wersji beta sugerowały, że chiński producent raczej się przeliczył.
Xiaomi udało się jedna dopiąć wszystkie szczegóły w ostatniej chwili i wydać aktualizację 31 grudnia koło południa.
Czytaj też: Xiaomi Mi A1 trochę mnie zaskoczył. "Czysty" Android to tylko jedna z jego zalet [RECENZJA]
Co przynosi nowa wersja systemu w Mi A1? Przede wszystkim nowości zaszyte w Androidzie Oreo, o których pisaliśmy szerzej w sierpniu. Poza tym pojawi się jedno ważne udogodnienie.
Chodzi o czas ładowania baterii. Pierwsi użytkownicy, którzy zdecydowali się zaktualizować system donoszą, że akumulator telefonu ładuję się o ok. 20-30 minut szybciej, co stanowi niemałą poprawę. Ogólna szybkość działania smartfonu również nieco się zwiększyła.
Android 8 na Mi A1 na razie dostarczany jest falowo. Pojawia się już u pierwszych użytkowników na całym świecie w trybie OTA, także w Polsce. Osoby, które do tej pory nie doczekały się powiadomienia powinny zobaczyć je w najbliższych dniach.
---