Obecnie priorytetem dla mieszczącego się w Dubaju centrum lotów kosmicznych Mohammed bin Rashid Space Center jest pierwszy stworzony od podstaw wyłącznie przez arabskich inżynierów satelita KhalifaSat. W ostatnich dniach został przetransportowany do Korei Południowej, gdzie przejdzie dodatkową serię testów przed ostatecznym wystrzeleniem, które zaplanowano w Japonii.
Zjednoczone Emiraty Arabskie mają już na swoim koncie wystrzelenie dwóch satelitów - w 2009 i 2013 roku. Zostały one jednak stworzone wspólnie z Koreą Południową. W tamtym czasie trudno było jeszcze o lokalną kadrę o kwalifikacjach na odpowiednio wysokim poziomie. Obecnie w Mohammed bin Rashid Space Center zatrudnionych jest w sumie 200 osób, a wszyscy pracownicy są obywatelami ZEA.
Dubaj chce być również pionierem wśród krajów arabskich w kwestii eksploracji Marsa. W ramach szerszego planu nakreślonego w ubiegłym roku przez szejka Muhammada ibn Raszid Al Maktuma, Zjednoczone Emiraty Arabskie chcą posadzić pierwszy lądownik o nazwie Hope na powierzchni Czerwonej Planety do 2021 roku (w 50 rocznicę istnienia ZEA). To nie wszystko - za 99 lat na Marsie mieliby już mieszkać na stałe ludzie.
Czytaj też: Za 100 lat Zjednoczone Emiraty Arabskie chcą mieć miasto na Marsie
Ponieważ ZEA nie mają własnej technologii rakietowej będą musieli skorzystać z rozwiązań oferowanych przez Japończyków (Mitsubishi) albo uśmiechnąć się do Elona Muska, czyli słynnej spółki SpaceX, która będzie w stanie wystrzelić taki ładunek w przestrzeń kosmiczną. W cały program zainwestowano do tej pory 5,4 mld dolarów. Do programu astronautycznego ZEA zgłosiło się już ponad 3000 osób.