Aktywność zawodowa kobiet pod koniec 2017 roku spadła w Polsce do poziomu najniższego od 2013 roku. Gdyby zaś porównywać ze sobą tylko czwarte kwartały w kolejnych latach, to sytuacja jest najgorsza od 2011 roku.
Aktywność zawodowa kobiet na rynku pracy od dwóch lat spada dane: GUS
Czy to na pewno wpływ programu 500 plus? Pewności nigdy nie będzie, ale są inne ciekawe poszlaki za tym przemawiające.
Aktywność zawodowa kobiet w ciągu roku spadła z 48,3 do 48 procent, ale w przypadku mężczyzn w tym samym okresie żadnego spadku nie ma. Jest stabilizacja na poziomie 65,1 procent. Cały ubiegłoroczny spadek aktywności zawodowej w Polsce (o jedną dziesiątą procenta) to „zasługa” kobiet.
Aktywność zawodowa mężczyzn w Polsce nie spada, a kobiet spada dane: GUS
Natomiast w przedziałach wiekowych wyjątkowo duży spadek mamy dla osób w wieku 25-34. Czyli tam, gdzie z dużym prawdopodobieństwem możemy ulokować rodziców z małymi dziećmi. Chociaż warto zauważyć, że w tym przypadku aktywność spada już od 2014 roku – być może to także efekt wydłużenia urlopów macierzyńskich. Nawet jeśli to prawda, to spadek aktywności osób w wieku 25-34 dopiero teraz przybrał na sile.
Aktywność zawodowa osób w wieku 25-34, w czwartych kwartałach kolejnych lat dane: GUS
Także wśród osób w wieku 25-34 najszybciej spada stopa bezrobocia – w ostatnim roku z 6,3 do 4,5 procent. Jeśli ktoś wycofuje się z rynku pracy, czyli przestaje jej szukać, to automatycznie statystyka dotycząca stopy bezrobocia przestaje taką osobę uwzględniać.
Kolejna poszlaka: wg GUS pod koniec 2017 pracowało w Polsce 16,404 mln ludzi. Pod koniec 2015 roku było ich 16,28 mln. W ciągu dwóch lat liczba pracujących wzrosła więc o 124 tysiące osób. W tej grupie kobiety to tylko 19 tysięcy. Za to aż 105 tysięcy to mężczyźni. Rynek pracy więc wciąż rośnie, ale dla jednej płci rośnie zdecydowanie bardziej.
W ciągu ostatnich dwóch lat liczba pracujących mężczyzn zwiększyła się znacznie bardziej niż liczba pracujących kobiet dane: GUS
Następny przykład. Tym razem z danych o biernych zawodowo, czyli tych, którzy nie pracują i nie szukają pracy. Ich liczba w ciągu roku spadła o 8 tysięcy, ale dla mężczyzn był to spadek o 15 tysięcy, a dla kobiet wzrost o 8 tysięcy (zsumowanie tych dwóch liczb nie daje wyniku podanego wyżej przez zaokrąglenia poczynione przez GUS). Z kolei liczba osób biernych z powodu „obowiązków rodzinnych i związanych z prowadzeniem domu” wzrosła o 19 tysięcy.
Czy to wszystko pasuje do obrazu gospodarki, w której kobiety otrzymujące 500 plus odchodzą z rynku pracy? Moim zdaniem bardzo pasuje.
A czy to zjawisko psuje nam gospodarkę i pogarsza sytuację? Absolutnie nie. Dane dotyczące całego rynku wyglądają znacznie lepiej niż te dotyczące tylko kobiet i osób w wieku 25-34. Wskaźnik aktywności zawodowej wszystkich osób w wieku produkcyjnym rośnie bez przerwy
Współczynnik aktywności zawodowej dla osób w wieku produkcyjnym w Polsce dane: GUS
Rosną też wskaźniki zatrudnienia i dla całej gospodarki i nawet dla kobiet. Bardzo możliwe, że wskaźniki aktywności zawodowej pospadały, bo z rynku odeszły osoby, które wcześniej były bezrobotne. W danych dotyczących osób, które pracują nic się nie zepsuło. Zatrudnienie wciąż rośnie.
Wskaźniki zatrudnienia dla kobiet i dla całej gospodarki nieustannie rosną dane: GUS
Warto tu przypomnieć, że wskaźnik zatrudnienia, to udział liczby osób pracujących w całej populacji, a wskaźnik aktywności zawodowej to udział pracujących i bezrobotnych w tej populacji. Bo bezrobotni szukając pracy także są na rynku pracy aktywni.
Wygląda więc na to, że przynajmniej do tej pory program 500 plus ma żadnego negatywnego wpływu na gospodarkę jako całość.
W przekroju tego rynku widać też jeszcze jedną grupę, która właśnie zaczęła odstawać od średniej i wyróżnia się negatywnie – tam poziom aktywności wcześniej rósł, ale właśnie się zatrzymał. To osoby w wieku poprodukcyjnym, czyli kobiety po sześćdziesiątce i mężczyźni po 65 roku życia.
Tutaj mamy potwierdzenie negatywnego wpływu na rynek pracy obniżenia wieku emerytalnego. Liczba osób, która jako przyczynę swojej bierności na rynku pracy wskazują emeryturę wzrosła tylko w ostatnim kwartale aż o 152 tysiące. Z pewnością miało to wpływ na to, że tempo wzrostu zatrudnienia pod koniec 2017 roku gwałtownie przyhamowało.
Dlaczego więc hamować nie zaczęła gospodarka? Jak sugeruje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Pracodawców RP zapewne ratują nas słabo uwzględniania w oficjalnych statystykach imigranci, głównie z Ukrainy.