Według szacunkowych danych analityków z Counterpoint Research, obecnie jedno na 10 urządzeń sprzedawanych na całym świecie to model z kategorii Refurbished (czyli odnowiony). Różnica w cenie w stosunku do całkowicie nowego produktu może wynosić nawet kilkaset dolarów.
W takim przypadku mamy do czynienia z egzemplarzem często określanym mianem powystawowego lub używanym krótko przez klienta i oferowanym po naprawie serwisowej. Czasem urządzenie może mieć niewielkie skazy na obudowie, jednak zawsze jest w pełni sprawne i dostaniemy na nie gwarancję.
Ubiegłoroczne gorące premiery smartfonów z najwyżej półki cenowej okazały się również przełomowe pod względem ceny. Po raz pierwszy osiągnięto bowiem w tym segmencie próg 1000 dolarów (podstawowy model iPhone’a X wyceniono na 999 dolarów). Jeszcze nigdy flagowe smartfony nie były tak kosztowne. To musiało odbić się jakkolwiek na decyzjach zakupowych.
Czytaj też: No i stało się. Po raz pierwszy w historii spadła sprzedaż smartfonów. Doskonale radzą sobie tylko Chińczycy
Zdaniem ekspertów branżowych, rynek smartfonów zaczyna ona nieco przypominać sektor motoryzacyjny, gdzie jesteśmy skłonni poczekać kilka lat na kupno nowego modelu Mercedesa, kiedy jego cena spadnie do akceptowalnego poziomu.
Jak niedawno informowali analitycy Gartnera, pierwszy raz od 2004 roku sprzedaż nowych smartfonów okazała się słabsza, niż rok wcześniej. W czwartym kwartale 2017 roku na całym świecie w ręce klientów trafiło niemal 408 mln smartfonów - aż o 5,6 proc. mniej niż w tym samym okresie 2016 roku.