Samsung opublikował niedawno nową listę smartfonów objętych wsparciem w zakresie bezpieczeństwa. Dość zaskakujące jest usunięcie z niej urządzeń, które swoją premierę miały całkiem niedawno.
Łatek związanych z bezpieczeństwem nie otrzymają już bowiem modele:Galaxy A3 (2016), Galaxy J1 (2016) oraz Galaxy J3 (2016). Zmian jest jednak więcej. Galaxy A8+ (2018), Galaxy J2 (2018) oraz Galaxy Tab Active2 kolejne aktualizacje będą otrzymywać rzadziej, bo raz na kwartał.
Decyzja Samsunga dotyczy urządzeń ze średniej półki, ale i tak może być zaskakująca. Na szybkie wsparcie mogą bowiem liczyć głównie użytkownicy droższych urządzeń.
Brak najnowszych łatek związanych z bezpieczeństwem oczywiście nie oznacza, że użytkownik jest wystawiony na ryzyko. Istnieją bowiem inne mechanizmy obrony - na przykład programy antywirusowe na smartfony. Są one w stanie wykryć zagrożenie.
Wykorzystanie luki, przed którą zabezpiecza łatka systemu, odbywa się bowiem najczęściej poprzez instalację aplikacji spoza oficjalnego sklepu Google. Albo poprzez "przemycenie" w bezpiecznej aplikacji umieszczonej w Google Play złośliwego modułu. W obu wypadkach antywirus powinien skutecznie zablokować infekcję.
Czytaj też: Samsung nie zwalnia tempa po premierze Galaxy S9.
Czasami zdarza się, że aktualizacja nie trafia na urządzenie , bo ten jej nie pobiera.
Twórcy systemów operacyjnych na urządzenia mobilne starają się zapobiegać cyberzagrożeniom, zapewniając jak najszybszy dostęp do łatek systemowych i aktualizacji oprogramowania. Mimo to wielu użytkowników wciąż korzysta z przestarzałych, podatniejszych na cyberataki wersji Androida. Dlatego też to, co dziś robimy, to działanie security as a service, czyli bardzo szybkie informowanie klientów o podatnościach. Istotne jest, żeby informować ich rzeczywiście o istotnych rzeczach, bo można zasypać użytkowników masą alertów, których nikt nie będzie czytał
– wyjaśnia Grzegorz Jędrzejczyk, wiceprezes firmy FancyFon specjalizującej się w bezpieczeństwie mobilnym.
Jak wynika z badań F-Secure, 65 proc. Polaków płaci za transakcje online za pomocą telefonu lub tabletu. Jednocześnie tylko co trzeci (32 proc.) ma zainstalowane na urządzeniu mobilnym oprogramowanie, które chroni przed cyberzagrożeniami.
Z kolei 40 proc. w ogóle nie pomyślało bądź nie czuje potrzeby korzystania z programu antywirusowego. Eksperci zwrócili uwagę na to, że urządzenia mobilne połączone z internetem są narażone na cyberataki tak samo jak komputery. Dotyczy to szczególnie systemu Android, z którego korzysta również najwięcej użytkowników smartfonów.
Poprosiliśmy przedstawicieli Samsunga o komentarz w kwestii wstrzymania aktualizacji bezpieczeństwa dla wybranych smartfonów, opublikujemy go, gdy do nas dotrze.
***