Osiem grzechów głównych rynków finansowych według papieża Franciszka

Rafał Hirsch
Watykan opublikował dokument na temat stanu w jakim obecnie znajdują się rynki finansowe. Jest w nim szereg rekomendacji, jednak mają one naturę etyczną, nie finansową. Papież wskazuje w nim także na to, co jego zdaniem jest na rynkach niemoralne.

Papieski dokument ma 18 stron i jest napisany językiem dość zawiłym (jak przystało na opracowanie opublikowane przez instytucję mającą 2 tysiące lat). Wtajemniczeni znawcy rynków z uznaniem mogą zauważyć, że są w nim wymienione takie profesjonalne sformułowania, jak np. LIBOR, CDS, shadow banking, kredyty subprime, czy offshore finance. Jest też nawiązanie do słynnych słów byłego szefa Fed sprzed kilkunastu lat, Alana Greenspana (irrational exuberance). W innym miejscu jest mowa o tym, że derywaty to „tykająca bomba zegarowa”. Widać, że pracownicy Stolicy Apostolskiej przyłożyli się do pracy.

Z drugiej strony trudno się dziwić, że papież pochodzący z Argentyny tak interesuje się gospodarką i systemem finansowym. Wszak właśnie teraz jego ojczyzna wpada w kolejną odsłonę kryzysu - w ubiegłym tygodniu prezydent tego kraju poprosił o pomoc Międzynarodowy Fundusz Walutowy, a argentyńskie peso to w tym roku zdecydowanie najsłabsza waluta na świecie. 

ZOBACZ TEŻ: Argentyna pod ścianą. Peso nurkuje, inflacja rośnie a ludzie boją się koszmarów z przeszłości


Wracając do papieskiego dokumentu - najciekawsze jest samo przesłanie, które wskazuje, że wszelka działalność biznesowa ma sens wtedy, kiedy pozwala ludziom się rozwijać i że jest to ważniejsze niż samo tylko dążenie do zysku (chociaż w samym dążeniu do zysku nie ma nic złego).

Papież Franciszek opisuje też kilka zjawisk używając przy ich opisie określenia „niemoralne”. Nie definiuje żadnych nowych grzechów, których wierzący powinni się wystrzegać. Ale myślę, że nazwanie grzechami tego, co zdaniem papieża jest na rynkach finansowych niemoralne, nie będzie dużą nadinterpretacją.

Oto zatem osiem grzechów głównych rynków finansowych:

1. Asymetria w kontraktach z instytucjami finansowymi

Branża finansowa jest dziś na tyle ogromna, że może z łatwością tworzyć sytuacje, w których mniej doświadczeni klienci mogą zostać wykorzystani i oszukani. Może to się dokonać na przykład przy sprzedaży jakiegoś instrumentu finansowego, kiedy sprzedawca może wykorzystać brak wiedzy klienta, albo skonstruować niekorzystną dla niego umowę.

Takie zachowanie jest drastycznym naruszeniem zasad etyki. Niestety, rozrost branży finansowej i poziom skomplikowania dzisiejszych instrumentów finansowych jest tak duży, że asymetria w relacjach instytucji finansowej z klientami jest stałym elementem systemu.

 2. Dominacja kapitału nad pracą

Coraz większa akumulacja kapitału powoduje, że dochód z kapitału staje się dziś większy i ważniejszy niż dochody z pracy. W efekcie praca sama w sobie, a co za tym idzie także godność człowieka związana z pracą traci znaczenie jako „dobro” dla człowieka. Staje się zaledwie „środkiem wymiany w asymetrycznej relacji społecznej”. Instrumentem, który prowadzi do celu, którym są pieniądze. W efekcie ogromne masy ludzi na świecie są pozbawione dostępu do pracy w przyzwoitych warunkach, bez żadnych szans i możliwości ucieczki z systemu, który wypycha ich poza społeczeństwo.          

3. Spekulowanie na kredyt

Społeczną funkcją kredytu jest tworzenie wartości dzięki rozpowszechnianiu kapitału, który krążąc może pomagać pomnażać bogactwo. Generalnie kredyt ma służyć realnej gospodarce. Natomiast czymś niemoralnym jest narażanie społeczeństwa na ryzyko poprzez wykorzystywanie pieniędzy z kredytu do celów głównie spekulacyjnych.

4. Manipulacja rynkowa mająca na celu wywołanie kryzysu w państwie dla własnego zysku  

Nie do zaakceptowania moralnie jest zarabianie na cudzej krzywdzie – wykorzystywanie w tym celu swojej przewagi, pozycji dominującej, niszczenie dobra wspólnego po to, aby się wzbogacić.

Szczególnym i wyjątkowym rodzajem tego typu występku jest spekulacja i manipulowanie cenami obligacji skarbowych, tak aby w sposób sztuczny je zaniżyć, nie zważając na to, że w ten sposób można wpędzić w kryzys całe państwa. Takie zachowanie może zniszczyć stabilność gospodarczą milionów rodzin, naraża państwo na wydawanie dużych kwot z publicznych środków na interwencje rynkowe, może także zaburzyć funkcjonowanie systemu politycznego.

Tego typu spekulacja może więc zagrażać całemu szeregowi wartości, na których oparta jest wolność człowieka.

5. Deregulacja rynków finansowych

Doświadczenia ostatnich lat dowodzą, że wiara w samoregulację rynków zgodną z zasadami etyki jest bardzo naiwna. Globalizacja rynków finansowych powoduje, że potrzebna jest współpraca instytucji publicznych z wielu państw w obronie wspólnego dobra. Regulatorzy powinni zawsze pozostawać niezależni (od polityków), a przepisy przejrzyste i nakierowane na eliminację niesprawiedliwości i nierówności. Powinny też gwarantować ludziom wolność, ale również dawać im ochronę.

Efektem deregulacji jest z kolei pustka, która stwarza warunki dla defraudacji i ryzyka moralnego, a także do kreowania baniek spekulacyjnych na rynkach. Pękanie takich baniek może z kolei prowadzić do kryzysów.  

6. Oszukiwanie klientów przez doradców finansowych

Dostęp do informacji jest fundamentem zdrowego systemu finansowego. Każdy powinien w swobodny sposób móc chronić swoje interesy i optymalizować poziom ryzyka, także w przypadku zarządzania swoimi oszczędnościami. Aby to osiągnąć, niezbędny jest dostęp do informacji.

Dlatego doradcy finansowi w firmach zarządzających powierzonymi aktywami nie powinni na przykład tak nimi zarządzać, aby maksymalizować własne przychody z prowizji, nie powinni oferować klientowi produktów jednego tylko banku, pomijając produkty innych banków, które mogłyby być dla klienta lepsze. Nie powinni też w inny sposób nakłaniać klienta do transakcji, które nie będą dla niego najlepsze. To wszystko to zachowania niemoralne.

7. Kultura korporacyjna nastawiona tylko na zysk 

Każda firma to dla ludzi w niej pracujących ważna sieć relacji, które reprezentują jakieś praktyki i kulturę. Przesądza ona o tym, jak firma działa wewnątrz, ale ma ona także wpływ na społeczne otoczenie przedsiębiorstwa.

Każdorazowo kiedy kluczową wartością w kulturze korporacyjnej jest tylko zysk, wtedy kwestie związane z dobrem wspólnym są ignorowane, a sprawy etyki przestają być istotne. Co więcej, efektem takiej kultury jest faworyzowanie liderów biznesowych, którzy są chciwi, pozbawieni skrupułów i którzy w relacjach z innymi kierują się głównie własnymi korzyściami.

Firmy nastawione tylko na dostarczanie zysku akcjonariuszom są skłonne robić to kosztem pracowników, partnerów biznesowych, konsumentów i lokalnej społeczności. Do takich sytuacji często prowadzą programy motywacyjne uzależniające dodatkowe bonusy od osiąganych krótkoterminowo wyników. Skłania to zarządy do podejmowania nadmiernego ryzyka, co w efekcie może osłabiać przedsiębiorstwo.

Taka kultura jest niemoralna, bo sprzyja powstawaniu sytuacji, w których ktoś jest skłonny popełnić przestępstwo, jeśli oczekiwana korzyść z niego jest większa niż spodziewana kara. W efekcie niszczone jest zdrowie całego systemu ekonomiczno-społecznego

8. Organizowanie usług offshore finance, unikanie podatków

Usługi tzw. offshore finance, czyli zarządzania kapitałami celowo wyprowadzanymi za granicę są trudne do uzasadnienia zarówno z moralnego, jak i z ekonomicznego punktu widzenia. Offshore finance często oferują cały szereg możliwości unikania podatków, albo wręcz oszustw podatkowych. Dodatkowo odpływ kapitału z gospodarki danego kraju jest niekorzystny dla gospodarki tego kraju.

Dziś większość najbogatszych ludzi świata obniża sobie obciążenia podatkowe transferując zyski do rajów podatkowych. Przyczynia się to do wzrostu nierówności majątkowych na świecie. Nie sposób pominąć faktu, że w tych samych rajach prane są pieniądze pochodzące z korupcji, defraudacji i przestępstw. Postawę państw, które organizują raje podatkowe na swoim terenie i zarabiają na dopływie kapitału pochodzącego z przestępstw popełnianych gdzie indziej z moralnego punktu widzenia można nazwać hipokryzją.

To tyle od papieża Franciszka. Gorąco polecam zapoznanie się z całym tekstem.

Moją uwagę zwrócił też brak jakichkolwiek odniesień do kredytów walutowych (chociaż fragmenty dotyczące asymetrii informacji na rynkach finansowych mogą ich dotyczyć). Nie ma też ani słowa o bitcoinie i innych kryptowalutach. Może nie ma w nich nic złego? A może znajdą się w kolejnej tego typu publikacji Watykanu?

Więcej o: