Dowodu osobistego w telefonie nie będzie. Ministerstwo Cyfryzacji zabija pomysł Anny Streżyńskiej

Robert Kędzierski
Ministerstwo Cyfryzacji zmienia koncepcję dotyczącą cyfrowego dowodu osobistego. Anna Streżyńska, poprzednia szefowa resortu, chciała, by dokument w smartfonie niemal w pełni zastępował plastikowy dowód.

Ministerstwo Cyfryzacji zmienia koncepcję dowodu osobistego w smartfonie, forsowaną przez minister Annę Streżyńską, która odeszła z resortu na początku roku. 

Była szefowa resortu z rozmowie z Wirtualnymi Mediami stwierdziła, że prace nad cyfrową rewolucję w zakresie dowodów osobistych były blokowane w rządzie już w ub. roku. Powód? Policja miałaby być nieprzegotowana do wdrożenia nowej usługi. 

MSWiA to świat przeniesiony z czasów PRL - przekonywaliśmy się o tym przy mDokumentach, węźle krajowym, platformie integracji usług i danych - wszystkich rozwiązaniach, które miały ludziom ułatwić kontakt z administracją i uwolnić ich od konieczności służenia urzędnikom i legislacji, mnożącej nowe obowiązki.

- stwierdziła Streżyńska

Jak miał działać dowód w smartfonie?

Pomysł forsowany przez byłą szefową MC był jasny: większość dokumentów, którymi posługujemy się na co dzień, miała otrzymać swoją cyfrową postać. Powstała aplikacja mDokumenty, w której pojawić się miał mDowód mPrawo jazdy i mUbezpieczenie. Cyfrowe dokumenty nie miały w pełni zastępować tych fizycznych, ale w określonych sytuacjach pełnić ich funkcje. 

Co istotne, mDowód osobisy w smartfonie miał pozwalać na potwierdzenie tożsamości przed policjantem czy urzędnikiem. Świadczą o tym między innymi informacje, które wciąz są widoczne na stronach resortu cyfryzacji:

Wykorzystanie istniejącej e-usługi, umożliwiającej Obywatelowi potwierdzenie własnej tożsamości dzięki wyświetleniu danych aktualnego dowodu osobistego z Rejestru Dowodów Osobistych (SRP) i okazaniu ich przedstawicielom administracji publicznej lub służbom mundurowym.

W ślad za wprowadzeniem mDokumentu Osobistego miały pójść zmiany w prawie.

mDokumenty w nieco innej odsłonie

Takie były początkowe plany, jednak obecnie w aplikacji mDokumenty dostępna jest jedynie zakładka mTożsamość

Aplikacja mDokumentyAplikacja mDokumenty mDokumenty

W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Cyfryzacji ogłosiło, że rozpocznie pilotaż związany z cyfrowymi wersjami legitymacji szkolnych i studenckich. W mDokumentach może też znaleźć się cyfrowa wersja Karty Dużej Rodziny i Karta Miejska.

I tym razem o cyfrowej wersji dowodu osobistego nie wspomniano. Warto jednak pamiętać, że mDowód Osobisty był objęty programem pilotażowym - w zeszłym roku testowano go w czterech polskich miastach. Możliwe, że właśnie wyniki pilotażu zmieniły podejście do nowej usługi - postawiono na mTożsamość. 

Potwierdzanie tożsamości w ograniczonym zakresie

Użytkownicy smartfonów mogą dziś korzystać z mDokumentów i potwierdzać nimi swoją tożsamość np. podczas wypożyczania sprzętu sportowego. Wszędzie tam, gdzie "druga strona" korzysta z aplikacji mWeryfikator. Ale w sytuacjach urzędowych, w przypadku kontroli drogowej mTożsamość obecnie nie potwierdza kim jesteśmy. Sytuacja może się jednak zmienić w przyszłości. 

MC: "Nigdy nie było takiej koncepcji"

Karol Manys z Ministerstwa Cyfryzacji w rozmowie z serwisem Next.gazeta.pl stwierdził, że nigdy nie było koncepcji pełnego zastąpienia tradycyjnego dowodu cyfrowym. Zapewnił też, że mDokumenty zyskują lepsze umocowanie prawne chociażby w tzw. "ustawie węzłowej", co pozwoli na ich lepsze wykorzystanie. 

Możliwe, że wkrótce zyska nowe funkcje  - pozwoli np. na okazanie dowodu rejestracyjnego, którego nie trzeba będzie mieć przy sobie już w październiku. 

Pierwotna koncepcja resortu cyfryzacji z pewnością ułatwiłaby kontakty z urzędami, policjantami czy innymi funkcjonariuszami. Korzystanie z mDokumenów dzisiaj jest możliwe, ale wciąż nieco ograniczone względem początkowych planów. 

Możliwe jednak, że sytuacja się zmieni i wzrośnie liczba sytuacji, w której tożsamość potwierdzimy smartfonem. Aplikacja mDokumenty jest dalej rozwijana - Ministerstwo się z niej nie wycofuje. 

***

Morawski: "Teraz rozwijamy się w tempie 5 proc., ale to jest nie do utrzymania. Choćby dlatego, że w Polsce zabraknie pracowników"

Więcej o: