Naukowcom z międzynarodowego zespołu astronomów i badaczom z Uniwersytetu w Warwick udało się odnaleźć niezwykle intrygującą egzoplanetę (czyli planetę pozasłoneczną). Znajduje się ona na tzw. "Pustyni Neptunowej", a wiec obszarze bardzo blisko gwiazd, gdzie nie występują egzoplanety wielkości Neptuna.
Obiekt nazwany NGTS-4b nazywany przez naukowców "zakazaną planetą" jest trzy razy większy od Ziemi i ma od niej 20-krotnie większą masę. Jednocześnie promień egzopolanety jest o 20 proc. mniejszy od promienia Neptuna.
NGTS-4b krąży po orbicie ekstremalnie blisko swojej gwiazdy, dzięki czemu jest w stanie obiec ją w czasie zaledwie 1,3 dnia ziemskiego, czyli 31 godzin i 12 minut. Dla porównania pełny obieg Merkurego wokół Słońca trwa niespełna 87,97 dnia ziemskiego, a Ziemi - 365,25 dnia. Tak mała odległość od gwiazdy sprawia, że temperatura na planecie wynosi średnio 1000 stopni Celsiusza.
Odkrycie NGTS-4b zszokowało naukowców, bo jest to pierwszy zaobserwowany obiekt znajdujący się w strefie tzw. "Pustyni Neptunowej". Dotychczas obserwowano obiekty, które z powodu bliskości swojej gwiazdy wytracały całą atmosferę pozostawiając jedynie skaliste jądro.
Znajdując się tak blisko gwiazdy planety są bowiem "bombardowane" ekstremalnie wysokim promieniowaniem, które "rozwiewa" atmosferę w przestrzeń kosmiczną. Odkryta właśnie egzoplaneta jest tu zupełnym ewenementem, bo gazową otoczkę potrafiła zachować.
Zdaniem naukowców taki stan rzeczy może być spowodowany faktem, że egzoplaneta dopiero niedawno znalazła się w strefie "Pustyni Neptunowej". Na dodatek NGTS-4b prawdopodobnie była niegdyś znacznie większa i nie zdążyła jeszcze wytracić całej atmosfery. Proces ten cały czas trwa i w przyszłości również z tej egzoplanety zostanie jedynie skaliste jądro.
To musi być naprawdę wytrzymała planeta - znajduje się właśnie w tej strefie, w której - jak się spodziewaliśmy - planety wielkości Neptuna nie mają szansy przetrwać
- skomentował odkrycie Dr Richard West z Wydziału Fizyki Uniwersytetu w Warwick.
Czytaj też: NASA pokazała najbardziej szczegółowe zdjęcie wszechświata. W kadrze 265 tys. galaktyk
Egzoplanetę odkryto przy pomocy teleskopu NGTS z Obserwatorium Paranal należącego do Europejskiego Obserwatorium Południowego w sercu pustyni Atacama w Chile. Dokonano tego obserwując minimalne spadki jasności gwiazdy podczas tranzytów planety NGTS-4b. Było to możliwe dzięki niezwykłej czułości teleskopu NGTS, który wykrywa spadek jasności o nawet 0,2 proc.
To naprawdę niezwykłe, że znaleźliśmy planetę tranzytową poprzez przyciemnienie gwiazdy o mniej niż 0,2 proc. - nigdy wcześniej nie udało się tego dokonać przy użyciu teleskopów naziemnych, a wspaniale było znaleźć [egzoplanetę - przyp. red.] po całym roku pracy nad tym projektem
- cieszy się Dr Richard West.
Teraz naukowcy mają nadzieję na znalezienie większej liczby "zakazanych planet". Podejrzewają bowiem, że NGTS-4b wcale nie jest wyjątkiem.
Sprawdzamy teraz dane, aby dowiedzieć się, czy możemy zobaczyć więcej planet na "Pustyni Neptunowej" - być może pustynia jest bardziej zielona niż kiedyś sądzono
- dodał West.
Czytaj też: Na Marsie występują "trzęsienia ziemi". NASA po raz pierwszy to zarejestrowała i usłyszała