Amerykanie wracają na Księżyc. NASA wybrała trzy firmy, które w tym pomogą

Bartłomiej Pawlak
Amerykanie chcą powrotu na Księżyc do 2024 roku. NASA ma zrealizować misję nie tylko przy wsparciu własnych urządzeń i technologii, ale również sektora prywatnego. Agencja wybrała właśnie trzech pierwszych partnerów, którzy dostarczą potrzebne zaopatrzenie.
Zobacz wideo

Amerykanie mają ambitny plan powrotu na Księżyc. Chcą wysłać swoich astronautów na powierzchnię Srebrnego Globu do 2024 roku (a więc 52 lata po ostatnim lądowaniu na Księżycu w ramach misji Apollo 17). Odpowiedni budżet na realizację tej misji (nazwanej Artemida) znalazł już prezydent USA, Donald Trump.

NASA wybrała trzy prywatne przedsiębiorstwa

Trump, jak sam deklaruje chce wrócić na Księżyc "w wielkim stylu" i przeznacza na ten cel dodatkowe 1,6 mld dolarów. Decyzję ogłoszono zaledwie miesiąc temu, a NASA, nie tracąc czasu, właśnie wybrała trzy prywatne firmy, które pomogą w realizacji misji Artemida. W przeciwieństwie bowiem do lotów z lat 60. i 70., w XXI wieku w księżycowych misjach sporą rolę odegra prężnie rozwijający się sektor prywatny.

Trzy wybrane przedsiębiorstwa to Astrobotic, Intuitive Machines i OrbitBeyond. NASA skorzysta z ich pomocy, aby wcześniej dostarczyć na powierzchnię Księżyca odpowiednie zaopatrzenie jeszcze przed finalnym załogowym lotem. Agencja określiła już dokładnie zakres współpracy:

  • Pierwsza z firm (z Pittsburgha) do lipca 2021 roku dostarczy na Księżyc 14 ładunków. Lądowanie ma odbyć się w morzu księżycowym Lacus Mortis. Jak przewiduje kontrakt NASA wypłaci Astrobotic za tę usługę 79,5 mln dolarów.
  • Druga z firm, Intuitive Machines z Houston w zamian za 77 mln dolarów dostarczy 5 ładunków do Oceanus Procellarum - ogromnego i niezwykle intrygującego naukowców morza księżycowego na zachodnim skraju widocznej strony naszego naturalnego satelity. Misja również ma odbyć się w lipcu 2021 roku.
  • Ostatnie z przedsiębiorstw (z New Jersey) w ramach umowy z NASA wyśle na Księżyc 4 ładunki. Planowane lądowanie odbędzie się w Mare Imbrium, drugim co do wielkości morzu księżycowym (po Oceanus Procellarum) również znajdującym się na widocznej z Ziemi stronie Księżyca. OrbitBeyond zarobi na współpracy z NASA 97 mln dolarów.
Nasz wybór tych komercyjnych dostawców usług reprezentuje powrót Ameryki na powierzchnię Księżyca po raz pierwszy od dekad i jest to ogromny krok naprzód dla naszych planów eksploracji Księżyca w ramach Artemis. W przyszłym roku nasze wstępne badania naukowe i technologiczne będą prowadzone na powierzchni Księżyca, co pomoże wesprzeć misję wysłania pierwszej kobiety i kolejnego mężczyzny na Księżyc w ciągu pięciu lat. Inwestowanie w te komercyjne usługi lądowania jest również kolejnym istotnym krokiem w kierunku budowy komercyjnej gospodarki kosmicznej poza niską orbitą Ziemi

- mówi Administrator NASA Jim Bridenstine w komunikacie amerykańskiej agencji kosmicznej.

Na Księżyc polecą przyrządy pomocne w lądowaniu człowieka

Na razie nie wiadomo, jakie dokładnie ładunki zostaną dostarczone na Księżyc. NASA ma podjąć taką decyzję później, "pod koniec lata". Potencjalnie będą to m.in. przyrządy służące do zbadania powierzchni Księżyca w miejscu przyszłego lądowania, urządzenia wskazujące pozycję, liczniki promieniowania i przyrządy pomagające w precyzyjnym nawigowaniu lądownikiem.

Każdy z partnerów będzie musiał zapewnić NASA kompleksową usługę dostarczania ładunków. Po stronie przedsiębiorstw będzie leżeć zarówno "pakowanie" ładunku, wystrzelenie z Ziemi, jak i lądowanie oraz "wypakowanie" urządzeń już na powierzchni Srebrnego Globu.

Zdaniem NASA, współpraca z sektorem prywatnym nie tylko pozwoli przygotować NASA drogę do lądowania na Księżycu, a w przyszłości również na Marsie, ale zapewni demonstrację dzisiejszej technologii kosmicznej.

Czytaj też: To koniec największego samolotu świata? Firma Paula Allena podobno kończy działalność

Więcej o: