Amerykanie mają ambitny plan powrotu na Księżyc. Chcą wysłać swoich astronautów na powierzchnię Srebrnego Globu do 2024 roku (a więc 52 lata po ostatnim lądowaniu na Księżycu w ramach misji Apollo 17). Odpowiedni budżet na realizację tej misji (nazwanej Artemida) znalazł już prezydent USA, Donald Trump.
Trump, jak sam deklaruje chce wrócić na Księżyc "w wielkim stylu" i przeznacza na ten cel dodatkowe 1,6 mld dolarów. Decyzję ogłoszono zaledwie miesiąc temu, a NASA, nie tracąc czasu, właśnie wybrała trzy prywatne firmy, które pomogą w realizacji misji Artemida. W przeciwieństwie bowiem do lotów z lat 60. i 70., w XXI wieku w księżycowych misjach sporą rolę odegra prężnie rozwijający się sektor prywatny.
Trzy wybrane przedsiębiorstwa to Astrobotic, Intuitive Machines i OrbitBeyond. NASA skorzysta z ich pomocy, aby wcześniej dostarczyć na powierzchnię Księżyca odpowiednie zaopatrzenie jeszcze przed finalnym załogowym lotem. Agencja określiła już dokładnie zakres współpracy:
Nasz wybór tych komercyjnych dostawców usług reprezentuje powrót Ameryki na powierzchnię Księżyca po raz pierwszy od dekad i jest to ogromny krok naprzód dla naszych planów eksploracji Księżyca w ramach Artemis. W przyszłym roku nasze wstępne badania naukowe i technologiczne będą prowadzone na powierzchni Księżyca, co pomoże wesprzeć misję wysłania pierwszej kobiety i kolejnego mężczyzny na Księżyc w ciągu pięciu lat. Inwestowanie w te komercyjne usługi lądowania jest również kolejnym istotnym krokiem w kierunku budowy komercyjnej gospodarki kosmicznej poza niską orbitą Ziemi
- mówi Administrator NASA Jim Bridenstine w komunikacie amerykańskiej agencji kosmicznej.
Na razie nie wiadomo, jakie dokładnie ładunki zostaną dostarczone na Księżyc. NASA ma podjąć taką decyzję później, "pod koniec lata". Potencjalnie będą to m.in. przyrządy służące do zbadania powierzchni Księżyca w miejscu przyszłego lądowania, urządzenia wskazujące pozycję, liczniki promieniowania i przyrządy pomagające w precyzyjnym nawigowaniu lądownikiem.
Każdy z partnerów będzie musiał zapewnić NASA kompleksową usługę dostarczania ładunków. Po stronie przedsiębiorstw będzie leżeć zarówno "pakowanie" ładunku, wystrzelenie z Ziemi, jak i lądowanie oraz "wypakowanie" urządzeń już na powierzchni Srebrnego Globu.
Zdaniem NASA, współpraca z sektorem prywatnym nie tylko pozwoli przygotować NASA drogę do lądowania na Księżycu, a w przyszłości również na Marsie, ale zapewni demonstrację dzisiejszej technologii kosmicznej.
Czytaj też: To koniec największego samolotu świata? Firma Paula Allena podobno kończy działalność