W ubiegły czwartek Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych miała zestrzelić irańskiego drona w cieśninie Ormuz. Maszyna poruszała się bardzo blisko (ok. 900 metrów) od amerykańskiego okrętu USS Boxer i nie reagowała na ostrzeżenia jednostki USA - podał Departament Obrony.
Teraz dowiadujemy się, że do zestrzelenia drona Amerykanie nie wykorzystali konwencjonalnej rakiety. Serwis Military.com powołując się na anonimowego informatora podaje, że po raz pierwszy w akcji użyto nowego systemu walki elektronicznej do zwalczania dronów, który USA testują od pewnego czasu.
Chodzi o narzędzie nazwane The Marine Corps' Light Marine Air Defense Integrated System (LMADIS), które instalowane jest najczęściej na pojazdach Polaris MRZR. Składa się z dwóch części: "modułu dowodzenia" i "modułu czujnikowego".
Ten pierwszy, wykorzystując radary i kamery, lokalizuje nadlatujące drony oraz odróżnia te przyjacielskie od maszyn wroga. Po wykryciu samolotu bezzałogowego o wrogich zamiarach, przekazuje dane o jego lokalizacji do "modułu czujnikowego", który zagłusza sygnał radiowy maszyny. Pozbawiony kontaktu z bazą dron następnie spada i rozbija się - tłumaczył działanie systemu serwis C4ISR.
System LMADIS jest najczęściej umieszczony na samochodach wojskowych (Polaris MRZR) i ma być wykorzystywany do walki na lądzie, jednak tym razem znalazł się również na pokładzie okrętu desantowego USS Boxer w cieśninie Ormuz.
Amerykanie już wcześniej zainstalowali system na statku szturmowym Kearsarge, który przepływał przez Kanał Sueski. Zestrzelenie irańskiego drona na Bliskim Wschodzie jest jednak pierwszym znanym przypadkiem, gdy nową broń wykorzystano w walce.
Nowy system jest nie tylko bardziej skuteczny, ale daje również spore oszczędności dla wojskowych. Koszt zestrzelenia drona z wykorzystaniem LMADIS jest niższy niż w przypadku konwencjonalnych metod. Dla przykładu, kilka lat temu jeden z sojuszników USA wykorzystał kosztującą 3 mln dolarów rakietę Patriot do zestrzelenia drona o wartości zaledwie 200 dolarów.
Nie dziwi więc fakt, że Amerykanie inwestują w nowe sposoby walki z dronami, bo to niejedyny taki projekt. W czerwcu Siły Powietrzne USA pochwaliły się nowym systemem THOR, który ma niszczyć roje małych dronów za pomocą silnie skupionych mikrofal o wysokiej mocy.
Czytaj też: Amerykański dron zestrzelony przez Iran był droższy niż F-35. Sprawdziliśmy jego możliwości