W Polsce 5G wciąż jest pieśnią przyszłości, jednak w wielu krajach uruchomienie sieci komórkowej kolejnej generacji nie jest wcale tak odległe. Dlatego też niemal wszyscy liczący się na rynku producenci wzięli się do pracy i prezentują kolejne smartfony z obsługą 5G.
Jeszcze w kwietniu tego roku, gdy 5G startowało w Korei Południowej na światowym rynku były do wybory jedynie dwa urządzenia osługujące nowy standard - Samsung Galaxy S10 5G oraz LG V50. Dziś do wyboru mamy znacznie szerszą gamę modeli, także od producentów z Chin - Huawei'a i Xiaomi.
Teraz Xiaomi, a konkretniej CEO marki, Lei Jun zapowiedział prawdziwą ofensywę. Jak donosi Reuters, Jun obiecał, że Xiaomi w 2020 roku wypuści ponad 10 smartfonów zdolnych do obsługi sieci 5G. Firma chce bowiem przygotować odpowiedź na działania swojego największego konkurenta - Huawei.
Z analiz firmy wynika, że telefony wyposażone moduły 5G są obecnie pożądane na rynku. Pokazany we wrześniu Xiaomi Mi 9 Pro sprzedaje się podobno jak świeże bułeczki, co doprowadziło nawet do pewnych problemów z zapewnieniem odpowiednio wysokiej podaży. Jun zaznaczył, że popyt na ten model znacznie przekroczył oczekiwania firmy.
Co ciekawe, poza Mi 9 Pro, Xiaomi ma już w ofercie dwa inne smartfony z 5G - Mi Mixa 3 5G oraz koncepcyjnego Mi Mixa Alpha, który niemal całkowicie "owinięty" jest elastycznym ekranem AMOLED.
Założyciel i szef Xiaomi oczywiście nie zdradził, jakie modele smartfonów z obsługą 5G pojawią się na rynku w 2020 roku. Możemy jednak spodziewać się, że będą to zarówno nowe flagowce firmy, jak i urządzenia ze średniej, a może również niższej półki cenowej.
Jun przypomniał, że zdaniem branży mobilnej przyszły rok to czas, kiedy konsumenci nie będą już tak chętnie kupować smartfonów z 4G, oczekując obsługi sieci kolejnej generacji. Mocniejsze wejście w rynek smartfonów 5G jest zatem konieczne. CEO Xiaomi dodał też, że ma nadzieję na szybszy rozwój stacji bazowych przeznaczonych do obsługi 5G.
Czytaj też: HTC wypuszcza kolejny smartfon "na bitcoiny". Ale chyba spóźniło się z premierą o 2 lata