Warszawski salon Xiaomi zorganizował promocję swoich produktów. Przeceny zaczynały się od 50 proc., a największa obniżka była na poziomie aż 94 proc. Akcję zaplanowano na sobotę. Na długo przed otwarciem przed sklepem w Galerii Mokotów ustawiły się tłumy ludzi.
Chętnych na przecenione produkty Xiaomi było tak wielu, że jak twierdzi polski oddział firmy, zdecydowano się otworzyć salon wcześniej. To nie pomogło rozładować napięcia w tłumie. Ludzie napierali na siebie, przepychali i awanturowali. Poziom emocji widać w relacji wideo, jaką zamieścili dziennikarze portalu Spider's Web [uwaga, na nagraniu słychać przekleństwa i wulgarne wypowiedzi]:
O interwencję poproszono ochronę. Na miejscu pojawiła się też policja.
- Dostaliśmy zgłoszenie o tym, że jest dużo ludzi. Było ryzyko, że może dojść do zakłócenia porządku. Policjanci podjechali na miejsce. Na miejscu była ochrona. Kiedy przyjechaliśmy, przez megafon została ogłoszona informacja, że sklep jest zamknięty. Tłum się rozszedł. Nie doszło tam do złamania prawa, nie zostały nałożone żadne mandaty. Obyło się bez dalszych działań policji - mówi Next.gazeta.pl podinsp. Magdalena Bieniak z Komendy Miejskiej policji w Warszawie.
Sklep Mi Store został zamknięty. "Liczba gości Mi Store w Galerii Mokotów przeszła nasze najśmielsze oczekiwania" - poinformowało Xiaomi Polska. "Niestety mimo przygotowań naszego zespołu porządkowego i napierającego tłumu wraz z przedstawicielami Galerii Mokotów podjęliśmy decyzję o zamknięciu dzisiaj Mi Store" - czytamy w oświadczeniu.
Firma podaje też, że w przyszłym tygodniu przygotuje "specjalną promocję". Nie wiadomo, czy będzie to powtórzenie tej zaplanowanej na sobotę. Komunikat zamieściła też Galeria Mokotów, podając, że akcja Xiaomi została odwołana.
Xiaomi otworzył salon w warszawskiej Galerii Mokotów zaledwie pod koniec listopada. I to tylko w nim miała odbyć się wspomniana promocja. Przykładowo, opaska Mi SmartBand 4 miała być w niej dostępna w cenie 9 zł, a smartfon Mi Note 10 za 499 zł - w Polsce kosztuje on ponad 2000 zł. Przeceny dotyczyły też sprzętu AGD. Łącznie niższe ceny miały objąć ponad 1600 produktów.