W listopadzie właściciel pubu The Morrison Bar & Oyster Room zorganizował akcję "Free Beer if it makes it here". Publicznie przyznał, że nie wierzy, iż miasto dotrzyma grudniowego terminu oddania linii tramwajowej, której budowa i tak była już opóźniona. Był tego pewny na tyle, że obiecał każdemu mieszkańcowi darmowe piwo, jeśli do świąt jego oczom ukaże się przed lokalem tramwaj pełen pasażerów.
Zakład ostatecznie przegrał, ponieważ miasto oddało linię tramwajową do użytku przed terminem. Pierwsze pojazdy pojawiły się na niej już 14 grudnia. Właściciel pubu z obietnicy się nie wycofał.
Z tej okazji powstało wydarzenie "Tram Party", które odbędzie się 21 stycznia. Jeśli ktoś ma zamiar przyjść, to do 6 stycznia musi zarejestrować się na oficjalnej stronie wydarzenia. Dla tych, którzy to zrobią alkohol będzie oczywiście darmowy. W Sydney mieszka 3,6 mln osób powyżej 19 roku życia, a piwo w The Morrison w trakcie happy hours kosztuje 6 dolarów australijskich. W związku z tym australijskie Yahoo! News wyliczyło, że właściciel musiałby wydać 21,6 mln dolarów australijskich, czyli 57,42 mln złotych gdyby każdy mieszkaniec miałby otrzymać napój. Na szczęście dla właściciela, wszyscy i tak nie zmieściliby się w lokalu. Póki co udział w wydarzeniu zadeklarowało jedynie 71 osób, a 85 jest zainteresowanych. Niefortunny zakład może więc nie doprowadzi do bankructwa pubu i jego właściciela.
Nowa linia tramwajowa zdenerwowała mieszkańców nie tylko opóźnieniami w jej budowie. Właściciele lokali, które znajdują się wzdłuż nitki domagają się od miasta łącznie kilkudziesięciu milionów dolarów rekompensaty za mniejsze przychody spowodowane budową trasy.