Samsung targi CES 2020 w Las Vegas rozpoczął od prezentacji The First Look, podczas której zaprezentowano nowe telewizory producenta. Pokazano m.in. The Wall wykonany w technologii Micro LED. To seria największych telewizorów w ofercie producenta. Niestety nie są one dostępne w regularnej sprzedaży - Samsung tworzy je wyłącznie na zamówienie. Zaprezentowano także The Wall w rozmiarze 75 cali, co jest skromnym wynikiem w porównaniu do największego urządzenia z serii, które ma 292 cale przekątnej ekranu, czyli ok. 7,5 m.
Kolejnym ważnym punktem był telewizor QLED Q950TS. Tegoroczny model Samsunga jest w zasadzie bezramkowy - ramki mają kilka milimetrów grubości i są praktycznie niewidoczne. Ekran zajmuje aż 99 proc. powierzchni przedniego panelu. Telewizor jest w stanie obsłużyć rozdzielczość 8K, ale w związku z małą popularnością tego standardu (filmowcy dopiero przyswajają 4K), urządzenie wyposażono w algorytmy sztucznej inteligencji bazujące na sieciach neuronowych. Te mają skalować obraz do wyższej rozdzielczości 8K. Ponadto będą uczyły się lokalnie, na każdym egzemplarzu, więc z czasem obraz powinien wyglądać coraz lepiej.
Sztuczna inteligencja będzie zarządzać także dźwiękiem, dzięki czemu może obserwować obiekty na ekranie (np. lecący samolot) i tworzyć efekt dźwięku przestrzennego 5.1, nawet jeśli materiału nie stworzono w tym standardzie. Co więcej, telewizor sam będzie regulował głośność dialogów, by dostosować je do otoczenia, na przykład włączonego odkurzacza.
Sero to z kolei intrygujący nowatorski pomysł Samsunga. Postanowiono stworzyć telewizor dla milenialsów oraz generacji Z, które spędzają dużo czasu ze smartfonami. W związku z tym projektanci doszli do wniosku, że wiele osób chciałoby mieć telewizor, który działa jak ekran smartfona i kiedy obrócimy telefon, to samo zrobi telewizor. Smartfona łączymy z Sero, który służy jako ekran duplikujący obraz.
>>> Wszystko na temat targów CES 2020 w Las Vegas przeczytasz TUTAJ