Polska od lat plasuje się w czołówce krajów pod względem cyfryzacji bankowości. Chętnie płacimy kartą, coraz częściej tej decydujemy się na płatność zbliżeniową telefonem. Dzięki technologii NFC wystarczy zbliżyć smartfon do terminalu i tyle, jeśli kwota transakcji była niższa niż 100 zł. Jeżeli jednak płaciliśmy za droższe zakupy z użyciem Google Pay, konieczne jest wprowadzenie kodu PIN na terminalu.
Tego problemu nie ma Apple Pay, gdzie przy transakcji powyżej 100 zł wystarczy odblokować telefon. To rozwiązanie jest nie tylko wygodne, ale w czasie pandemii znacznie bezpieczniejsze, gdyż nie narażamy się na kontakt z terminalem, co mogłoby doprowadzić do zakażenia koronawirusem. Google Pay także podążyło za pomysłem konkurencji.
Jak poinformowało Google na swoim blogu, od 13 października rozpoczyna się wdrażanie nowego sposobu autoryzacji płatności Google Pay powyżej 100 zł. Tak jak w Apple Pay, nie będzie już konieczności wpisywania kodu PIN na terminalu. Zamiast tego płacąc zbliżeniowo telefonem i aplikację Google Pay za zakupy powyżej 100 zł, wystarczy w momencie transakcji mieć go odblokowanym.
Ta metoda uwierzytelniania jest już używana przez Google Pay w większości krajów na całym świecie i cieszymy się, że udostępniamy ją także w Polsce
- pisze Google na swoim blogu.
Taką możliwość jako pierwszy wdrożył Bank BNP Paribas w lipcu. Następnie o zmianie przed paroma dniami informował mBank i Alior. Google jednak jest w trakcie wprowadzania tej zmiany we wszystkich bankach, które oferują płatność Google Pay, we współpracy z Visą i Mastercard. W ciągu miesiąca wszyscy użytkownicy w Polsce powinni móc płacić Google Pay bez konieczności wprowadzania PIN-u na terminalu.