Kłopoty Huawei, zwłaszcza jeśli chodzi o budowę sieci 5G w różnych krajach zaczęły się w 2019 roku za sprawą administracji amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa. USA zakazało wtedy nie tylko korzystania z urządzeń 5G od Huawei, ale zakazało amerykańskim przedsiębiorstwom (m.in. Google) jakiejkolwiek współpracy z chińskim przedsiębiorstwem. Stany Zjednoczone namawiają też do niekorzystania z usług Huawei swoich sojuszników.
Na taki krok jakiś czas temu zdecydowała się też Wielka Brytania. Izba Gmin Zjednoczonego Królestwa postanowiła w lipcu tego roku zakazać krajowym operatorom importu urządzeń Huawei do końca 2020 roku. Teraz brytyjski rząd całkowicie zakazał operatorom telekomunikacyjnym korzystania z nowych urządzeń 5G od Huawei od 1 października 2021 roku.
Oznacza to, że po wejściu w życie zakazu zgodne z prawem będzie jedynie korzystanie i konserwacja już istniejącej infrastruktury. To jednak kolejny krok Brytyjczyków w kierunku planowanego całkowitego pozbycia się sprzętu 5G od Huawei (również tego już istniejącego) do 2027 roku.
Jak tłumaczy Oliver Dowden (minister ds. m.in. cyfryzacji), nowy zakaz to początek "jasnej ścieżki do całkowitego usunięcia dostawców wysokiego ryzyka z naszych sieci 5G". Celem Wielkiej Brytanii ma być identyfikowanie i zakazywania działalności firmom, które "stanowią zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa narodowego" - mówił Dowden.
Brytyjczycy chcą też mieć pewność, że nie uzależnią się od jednego lub kilku dostawców technologii 5G. Na rozpoczęcie prac nad taką dywersyfikacją rządzący już teraz chcą przeznaczyć 250 mln funtów (1,25 mld zł).
Odpowiednie podmioty w Wielkiej Brytanii będą kontrolować czy prywatne firmy telekomunikacyjne dostosowały się do przepisów. Za brak spełnienia nowych standardów będzie grozić telkomom kara w wysokości 10 proc. obrotu lub 100 tys. funtów za każdy dzień zwłoki.