Xiaomi kojarzymy najczęściej z przystępnymi cenowo smartfonami ze średniej półki. Chiński producent co jakiś czas przypomina nam jednak, że stara się być również innowacyjny i szukać rozwiązań, o których konkurencja dotąd nie pomyślała.
W 2019 roku Chińczycy zaprezentowali na przykład Xiaomi Mi Mix Alpha. To smartfon, który ma ekran pokrywający nie tylko przód i boczne krawędzie, ale i część plecków. W styczniu tego roku zapowiedziano też technologię ładowania zdalnego Mi Air Charge, która pozwala na uzupełnianie energii urządzenia znajdującego się nawet kilka metrów od ładowarki.
Tym razem Xiaomi zaprezentowało koncept smartfona wyposażonego w "czterostronnie zakrzywiony ekran wodospadowy" (ang. Quad-curved Waterfall Display). W praktyce mamy do czynienia z telefonem, który nie tylko wyróżnia się 100-procentowym pokryciem przedniego panelu przez wyświetlacz. Panel jest zakrzywiony i zachodzi na każdy z boków urządzenia. Nie ma więc mowy o żadnych ramkach wokół ekranu.
To oczywiście uniemożliwiło zastosowanie przycisków na krawędziach telefonu i wymusiło zastosowanie wirtualnych odpowiedników. Podobne rozwiązanie zastosował niegdyś Huawei w Mate 30 Pro, ale - jako że zmiana głośności gestami nie była zbyt wygodna - szybko wrócił do klasycznych przycisków fizycznych. Jak tłumaczy jednak Xiaomi, inżynierowie firmy chcieli tu "przesunąć granice klasycznej formy smartfona".
Xiaomi pokusiło się nawet o pewne wyliczenia. Zdaniem firmy, kąt zagięcia ekranu na każdym z boków wynosi 88 stopni. Smartfon został stworzony w oparciu o technologie chronione przez 46 patentów, a szkło zostało zagięte, dzięki maszynom zaprojektowanym specjalnie na potrzeby budowy tego telefonu. Xiaomi tłumaczy też, że tafla szkła chroniąca ekran była kształtowana w temperaturze 800 stopni Celsjusza i pod bardzo wysokim ciśnieniem.
Nowo pokazany koncepcyjny smartfon miał zapewniać również uczucie obcowania z produktem premium. Na pleckach zastosowano więc bardzo cienką warstwę ceramiki, a kamerę do selfie schowano pod powierzchnią ekranu. Nie zabrakło też technologii przenoszenia dźwięku za pomocą przewodnictwa kostnego oraz wykrywania siły nacisku przez ekran.
Warto zauważyć jednak, że producent musiał pójść na spory kompromis, ekran nie został naciągnięty na rogi łączące krótsze i dłuższe boki smartfona. Tam pozostawiono brzydko wyglądające puste miejsca, co zapewne wynikało z problemów z odpowiednim zagięciem ekranu.
Sporo jest też niestety niedopowiedzeń. Nie wiemy, jaką specyfikację będzie miał nowy telefon, nie znamy rozdzielczości i przekątnej ekranu, ani technologii, w jakiej został on wykonany (zapewne jest to panel AMOLED). Ba, Xiaomi nie zdradziło nawet nazwy urządzenia.
Oczywiście nie wiadomo też, czy Xiaomi planuje w ogóle wyjście z fazy koncepcyjnej i wprowadzić podobny smartfon do sprzedaży. Zważywszy jednak na to, że po ponad 1,5 roku od pokazania Mi Mixa Alpha, model ten wciąż nie trafił do sklepów (a nie był on koncepcyjnym modelem, bo Xiaomi zapowiadało, że trafi do sprzedaży), możemy podejrzewać, że i tego telefonu ostatecznie nie będzie można kupić.