Z informacji podanych przez TPN dowiedzieliśmy się, że do przejażdżek nad Morskie Oko testowany będzie już drugi wóz hybrydowy. Pierwszy prototyp pojazdu zaprzęgowego ze wspomaganiem elektrycznym powstał na zlecenie TPN w 2016 roku. Jego budowa zajęła wykonawcy kilka miesięcy. Wóz przeszedł wtedy fazę testów. Zimą 2018 roku w trakcie ładowania doszło do zwarcia instalacji elektrycznej w garażu na Łysej Polanie, w wyniku czego uległ uszkodzeniu. Jesienią 2020 roku wykonawca dostarczył do TPN nowy prototyp wozu hybrydowego, który pod koniec czerwca rozpocznie oficjalne testy na drodze do Morskiego Oka.
Nowy wóz może zabrać nawet do 16 pasażerów, natomiast podczas testów wożonych będzie 12 osób, zgodnie z obowiązującym regulaminem dla zwyczajnych wozów wożących pasażerów na tym dystansie. Prototyp wykonała firma Aktiv Elektronik z Obornik Wielkopolskich koło Poznania
Zbigniew Kowalski z Działu Udostępniania TPN poinformował redakcję Gazeta.pl, że próbne testy pojazdu wypadły pozytywnie. - Elektrowóz pomaga odciążyć konie podczas przewozu pod górę, ale bardziej obszerne wnioski można będzie podać dopiero po kilkunastu (lub więcej) przejazdach - zaznaczył.
Wóz kosztował 129 tys. zł plus VAT. Na razie jest to jedyny prototyp, który będzie testowany na drodze do Morskiego Oka, więc - jak podkreślił TPN - nie będzie to wpływało na cenę przejazdów tradycyjnymi wozami.
Pojazd będzie ładowany na Palenicy Białczańskiej. Obecnie znajduje się w garażu przy parkingu, gdzie spędził sezon zimowy. Jak wygląda wydajność zamontowanego w nim akumulatora? - Przy trzech przejazdach ilość energii w bateriach tylko nieznacznie się zmniejszyła. Przy przejazdach testowych udało się w drodze powrotnej odzyskać do 90 proc. energii w akumulatorach - odpowiada nam Zbigniew Kowalski. Zaznacza jednak, że dopiero po dłuższych testach i użytkowaniu przez różnych fiakrów będzie można coś więcej powiedzieć o trwałości baterii.