Grzegorz Stanisz: Statystyki potwierdzają, że nie był Pan w tym odosobniony. Odnotowaliśmy wzrost sprzedaży, wzrost wydatków, wzrost przekątnej kupowanego telewizora.
W pierwszej połowie tego roku Polacy kupili milion telewizorów. To blisko o 100 tys. więcej, niż w roku ubiegłym. Ten 10-12 proc. wzrost rozłożył się przede wszystkim na marzec i kwiecień, kiedy znów zostaliśmy zamknięci w domach.
Ze statystyk wynika, że przede wszystkim większy ekran. Długo w Polsce najpopularniejszym telewizorem był model 32-calowy. W 2020 najwięcej kupiliśmy modeli 55-calowych, ale gwałtownie wzrosła sprzedaż ekranów o przekątnej 65 cali i większych. Tylko w tym roku ten wzrost wynosi 20 proc. To m.in. efekt zamknięcia w domach. Nie mogliśmy iść do kina, zapragnęliśmy mieć je w domu i część z nas odkryła telewizor na nowo.
Faktycznie rynek telewizorów mocno się zmienił. Mamy za sobą dekadę niesamowitego rozwoju technologii, przecież telewizor do internetu został podłączony po raz pierwszy tak mniej więcej w roku 2011. Dzisiaj trzy miliony polskich gospodarstw korzysta już aktywnie ze Samsung Smart TV. To stało się normą, bo popularne stały się serwisy VOD, streamingi, treści jest znacznie więcej.
Tak, dlatego telewizor musi być dzisiaj pełen innowacji. 70 proc. populacji dalej ogląda „zwykłą telewizję". Ale przekaz przestaje być linearny. Widz przeskakuje pomiędzy telewizją, VOD, IP, przekazywaniem obrazu z telefonu. To tak zwany tzw. catchup. Czasy, w którym telewizja nadała o określonej godzinie jakiś hit, a ulice się wyludniały, minęły. Telewizor dziś sam łączy się ze wszystkimi źródłami obrazu i przechodzenie między nimi jest wyjątkowo płynne. Często już nawet przestaje dla nas być ważne z jakiego rodzaju dostępu do treści korzystamy.
Czy oglądają, czy nie oglądają, ważne, by telewizor spełniał wszystkie wymagania. Tak jest chociażby z telewizją naziemną, która właśnie przeżywa rewolucję. Nadawany sygnał w DVB-T zmieni się w DVB-T2 i już widzimy wzrost zainteresowania telewizorami Samsung, które oczywiście są wyposażone możliwość odbioru tego najnowszego standardu nadawania sygnału. Coraz więcej kanałów przechodzi też lub planuje przejść na nadawanie w jakości 4K, a to spowoduje, że od jakości obrazu będziemy wymagali jeszcze więcej niż teraz.
Dobry telewizor potrafi poprawić treści, które wyświetla. Modele o rozdzielczości 4K są normą, ale na rynku są telewizory 8K o przekątnej ponad 65 cali. Dzięki zastosowaniu AI, czyli sztucznej inteligencji, nawet produkcje z lat 80. czy 70. będą wyglądać oszałamiająco w tej nowej odsłonie wyższej rozdzielczości i wysokim zakresie dynamiki kolorów HDR. Telewizor to dziś wszechstronne centrum rozrywki. Filmy, gry, koncerty. Internet, sieć domowa, treści z smartfonu czy komputera. To samo dzieje się z dźwiękiem. Tu także następuje ciągła rewolucja także dzięki sztucznej inteligencji. Telewizor sam dziś zwiększy głośność dialogów, jeśli wykryje hałas w otoczeniu. Dostosuje głośność do akustyki pomieszczenia i będzie współpracował z soundbarem tworząc bogatą scenę dźwiękowa dzięki Q-Symphony - jednoczesnemu wykorzystaniu głośników telewizora i soundbara.
Oprócz sztucznej inteligencji, która ulepsza obraz w czasie rzeczywistym, największą rewolucją jest osiągniecie niezwykle wysokiego poziomu jasności, kolorów, ogólnie rewolucja związana z HDR czyli szerokim zakresem tonalnym wyświetlanych obrazów. Prawdziwą rewolucją jest tu Neo QLED z podświetleniem Mini LED. Standardowe treści wyświetlane są w części telewizorów zakresie do 100 nitów, w 4K do 300 nitów. A dzięki technologii Mini LED potrafimy wyświetlić obraz o jasności nawet 1000 czy 3000-4000 nitów. Na ekranie można więc pokazać jednocześnie bardzo jasne słońce i mocno zacienione obszary, a wszystko to będzie miało niesamowity poziom szczegółowości.
Osoba, która ogląda najnowsze produkcje, przygotowane pod standardy HDR10+, może być wręcz oszołomiona. Powiedziałbym nawet, że oglądanie obrazu na innym typie ekranu odbiera 40-50 proc. wrażeń.
Tak, a producenci telewizorów dostarczyli technologię. Największe produkcje VOD są kręcone w taki sposób, by uwypuklić zalety HDR, które na ekranie takich telewizorów jak Neo QLED są jeszcze większe. Zresztą ta technologia sprawdzi się nie tylko przy filmach i serialach, ale także przy grach. Nasze algorytmy potrafią nawet doświetlić zacieniony obszar w grze, w którym może chować się wirtualny wróg.
Dzisiaj użytkownicy podpinają 50-calowe telewizory i wykorzystują je jako monitory. Mają do dyspozycji HDR10+, upłynnieniu obrazu, obsługę standardów takich jak HDMI 2.1, które zapewniają pełną synchronizację, stabilność obrazu, nadążanie za ruchem. Wykorzystują pełną współpracę z najnowszymi konsolami, kartami graficznymi. Niewielki input lag, tak mały, ze właściwie powinniśmy go pominąć, matryce wyświetlające obraz w 120Hz, synchronizacja klatek, automatyczny tryb ulepszający jakość rozgrywki – jeśli czytają nas gracze, to oni już z całą pewnością zrozumieją, jak bardzo jest to zaawansowana technologia. Fani filmów i seriali zresztą też, bo przecież tam, gdzie na ekranie jest akcja, potrzeba technologii, która za nią nadąży.
Tak. HDR10+ to wyjątkowo duża zmiana jakościowa. Ostatnie 3-4 lata to niemal rewolucja, szczególnie w przypadku technologii QLED. Krzywą gamma, wykorzystywaną do nieliniowego przetwarzania wyświetlanego obrazu, możemy modyfikować w aż 10 punktach, a wielu konkurentów tylko w trzech. Więcej punktów kontroli daje lepszą precyzję wyświetlanego obrazu. Stosujemy HDR dynamiczny, czyli dopasowany nie tylko do całości produkcji, a nawet konkretnej sceny, kadru. Wykorzystujemy wbudowane w telewizor sensory, które orientują się, czy jest ciemno, czy jasno, a sztuczna inteligencja dzięki tym informacjom potrafi znacznie poprawić jakość wyświetlanych scen.
Pomagają w tym różne tryby – Filmmaker wyświetla obraz tak, jak życzyłby sobie tego reżyser, tak, jak w kinie. Kiedy trzeba obraz jest przyciemniony, kiedy trzeba ma 100 Hz, a kiedy trzeba to mniej. Dzięki temu możemy np. zobaczyć efekt pracy kolorystów, którzy np. w latach 70. czy 80. mieli inną wizję filmu.
Według mnie rozwiązania jakie zapewnia kropka kwantowa dają pełne nasycenie barw niezależnie od jasności. Maksymalna jasność 4000 nitów jeszcze niedawno była w zasadzie nieosiągalna, dzisiaj wrażenia z oglądania różnych treści mogą być większe niż daje jakakolwiek inna technologia obecnie dostępna na rynku.
Dzisiaj w gamie produktów Samsunga, mamy nawet modele, które można zawiesić na tarasie, nie straszny im ani kurz, ani śnieg, ani mróz. W ogóle myśląc o zakupie ekranu mamy dzisiaj znacznie szerszą możliwość wyboru dopasowanych do naszych potrzeb rozwiązań. Mamy naśladującą obraz olejny serię The Frame, designerską, idealnie wpasowującą się w nawet eleganckie wnętrza, mamy laserowe projektory The Premier, które dają jasny i precyzyjny obraz o przekątnej 130 cali. Telewizor dzisiaj nie musi już być czarnym prostokątem dominującym wystrój naszego salonu, gabinetu czy sypialni.
Najbliższe miesiące to bardzo dobry moment na taki zakup, szczególnie przed nadchodzącą zmianą sygnału na DVB-T2 i ryzykiem powrotu ograniczeń epidemicznych, kiedy to jeden telewizor w domu często okazuje się niewystarczający dla wszystkich domowników. Wprawdzie jako producent nieustannie musimy zmagać się z pewnymi wyzwaniami rynkowymi, jednak bez wątpienia telewizor jest obecnie w koszyku zakupowym Polaków i jesteśmy pewni, że w nim pozostanie, bo moment do zakupów faktycznie jest najlepszy.