Sony przestało sprzedawać PlayStation 5 ze stratą - wynika z najnowszych danych opublikowanych przez japońską firmę. Na razie dotyczy to jedynie droższej wersji urządzenia z napędem optycznym, ale firma jest na dobrej drodze, aby również tańsza wersja PS5 zaczęła się sprzedawać z zyskiem.
Z informacji przekazanych przez dyrektora finansowego Sony Hiroki Totoki wynika, zresztą, że straty, które wciąż generuje PS5 Digital Edition są zasypywane przez sprzedaż innych urządzeń - przede wszystkim PlayStation 4.
To dobra wiadomość zarówno dla samego Sony, jak i dla graczy. Można bowiem spodziewać się, że w najbliższym czasie firma podniesie swoje moce produkcyjne, a to oznacza więcej konsol w sklepach. Nie jest tajemnicą, że PS5 wciąż jest towarem deficytowym, choć sytuacja powoli się poprawia.
Co ciekawe, mimo problemów z dostępnością, PlayStation 5 już pobiło rekord swojej poprzedniczki. W ciągu zaledwie 8 miesięcy od premiery urządzenie sprzedało się w 10 mln egzemplarzy, stając się najszybciej sprzedającą się konsolą Japończyków w historii.
Fakt, że na początku "cyklu życia" firmy technologiczne sprzedają swoje urządzenia ze stratą, nie jest rzecz jasna żadną tajemnicą. Dotyczy to szczególnie właśnie rynku konsol. W podobnej sytuacji, co Sony, znalazł się więc również Microsoft z konsolą Xbox Series X czy Nintendo ze swoim Switchem.
Giganci szybko odrabiają te straty, zarabiając krocie na sprzedaży gier. Sony, Microsoft czy Nintendo otrzymują procent od każdej sprzedanej płyty z grą na daną platformę. Firmy te - poprzez swoje oficjalne sklepy - mają także pełną kontrolę nad cyfrową dystrybucją gier. Zarabiają również na subskrypcjach, które muszą wykupić właściciele konsol, aby grać online (PS+ czy Xbox Live Gold).