Prezydent USA Joe Biden zorganizował w czwartek w Białym Domu szczyt producentów pojazdów elektrycznych. Podczas spotkania omówione zostały cele stojące przed branżą, a Biden zapowiedział, że chce, aby połowa samochodów w 2035 roku była hybrydowa lub elektryczna. Największe emocje wzbudził fakt, że przy stole nie zasiedli przedstawiciele Tesli. Zdziwiony sytuacją jest nawet Elon Musk.
Jak donosi CNN, przy stole wraz z Joe Bidenem zasiedli dyrektorzy General Motors, Forda i Stellantis, czyli francusko-włosko-amerykańskiego koncernu powstałego w 2021 roku w wyniku fuzji spółki Fiat Chrysler Automobiles (m.in. marki Fiat, Chrysler, Jeep, Alfa Romeo, Dodge) i Grupy PSA (m.in. Peugeot, Citroen, DS, Opel).
Co bardzo dziwne, na spotkaniu zabrakło przedstawicieli Tesli, czyli największego producenta samochodów elektrycznych na świecie. Biden nie zaprosił bowiem giganta segmentu aut elektrycznych do Białego Domu.
Całą sytuacją zdziwiony jest nawet Elon Musk, ekscentryczny miliarder odpowiadający w dużym stopniu za sukces Tesli i dyrektor generalny tej firmy. "Tak, wydaje się to dziwne, że Tesla nie została zaproszona" - skwitował krótko na Twitterze.
Tesla jest nie tylko największym producentem samochodów elektrycznych, ale i najcenniejszą obecnie marką motoryzacyjną w ogóle. Co więcej, jako jeden z nielicznych producentów (i jedyny duży koncern) oferuje wyłącznie auta na prąd, a samochodów spalinowych nigdy nie produkowała.
GM, Ford i Stellantis to oczywiście giganci rynku motoryzacyjnego, jednak segmenty samochodów elektrycznych wciąż stanowią niewielki ułamek ich działalności. Jak przypomina CNN, sprzedaż samochodów elektrycznych dla GM stanowi 1,5 proc. całkowitej sprzedaży w USA, a dla Forda nawet mniej, bo 1,3 proc. Stellantis jak na razie nie oferuje aut na prąd za oceanem.
Jako możliwy powód braku zaproszenia dla Tesli podaje się sprzeciw obecnego na spotkaniu United Auto Workers, czyli amerykańskiego związku zawodowego, który ma swoich przedstawicieli w GM, Fordzie i Stellantis, ale od lat bezskutecznie walczy o swoje przedstawicielstwo w Tesli.
Joe Biden rozmawiał w Białym Domu m.in. z dyrektorem General Motors i CEO Forda Fot. Evan Vucci / AP Photo
Na pytania dziennikarzy w tej sprawie wymijająco odpowiadała Jen Psaki, rzeczniczka prasowa Białego Domu. Stwierdziła, że Biały Dom z zadowoleniem przyjmuje "wysiłki producentów samochodów, którzy dostrzegają potencjał przyszłości pojazdów elektrycznych i wspierają wysiłki, które pomogą osiągnąć cel prezydenta". Dodała, że Tesla jest jedną z tych firm, a czwartkowe spotkanie nie jest ostatnim, na którym Biden będzie rozmawiał z branżą o elektromobilności.
Na pytanie zadane wprost, Psaki przyznała jedynie, że United Auto Workers faktycznie ma przedstawicieli w trzech zaproszonych koncernach (a w Tesli nie), ale unikała odpowiedzi na pytanie, czy jest to powodem braku zaproszenia dla Tesli. "Pozwolę ci wyciągnąć własne wnioski" - odpowiedziała dziennikarzowi.