Jeff Bezos i Elon Musk, czyli dwaj najbogatsi ludzie na świecie, nigdy nie pałali do siebie szczególną sympatią. Sęk w tym, że o ile w przeszłości nie wchodzili sobie w drogę (Tesla to firma motoryzacyjna, a Amazon elektrycznych samochodów na razie nie sprzedaje), o tyle w ostatnim czasie stali się bezpośrednimi konkurentami w walce o podbój kosmosu.
Kierowany przez Muska SpaceX ma na tym polu pierwsze sukcesy. Jak wylicza serwis Space.com, w 2020 r. SpaceX zrealizował aż 26 misji kosmicznych, a mowa tu wyłącznie o komercyjnych startach. Należący do Jeffa Bezosa Blue Origin jest w tym wyścigu nieco z tyłu, choć w tym roku firmie udało się zrealizować pierwszą misję załogową z "kosmicznymi turystami".
Musk i Bezos rywalizują ze sobą jeszcze na jednym polu. Obydwu panom marzy się stworzenie sieci satelitów umieszczonych na niskiej orbicie okołoziemskiej, które dostarczałyby internet do każdego zakątka naszego globu. I to właśnie stało się zarzewiem ich nowego konfliktu.
Internetowy projekt SpaceX, czyli sieć Starlink, znajduje się już w fazie testów. Przez kilka ostatnich lat firmie udało się wynieść na orbitę 1740 satelitów, a docelowo będzie to 30 tys. jednostek. Amazon też chce dostarczać internet z kosmos poprzez zależną od siebie spółkę Kuipers System. Sęk w tym, że do tej pory firmie nie udało się wysłać na orbitę nawet jednego satelity.
W ubiegłym tygodniu Amazon skierował do Federalnej Komisji Handlu (FCC) wniosek o odrzucenie nowych planów SpaceX dotyczących rozbudowy projektu Starlink drugiej generacji, twierdząc, że są one zbyt szerokie i spekulacyjne, a także, że w wielu miejscach wzajemnie się wykluczają.
Na odpowiedź SpaceX nie trzeba było długo czekać. Na początku tego tygodnia firma wystosowała do FCC list, w którym nazwała działania Amazona "ograniczeniem konkurencji w celu zrekompensowania sobie własnych niepowodzeń". Jak piszą autorzy listu, Amazon ma być bardziej skoncentrowany na spowolnieniu SpaceX, niż na ulepszeniu własnego projektu satelitarnego.
W liście SpaceX twierdzi, że firmy Bezosa, w tym Amazon oraz Blue Origin, tylko w ciągu ostatniego roku średnio co 16 dni wysyłały jakąś skargę przeciwko firmie Elona Muska. Zdaniem autorów listu, to właśnie pozwy, a nie sama technologia są dziś dla SpaceX "wąskim gardłem".
SpaceX przypomina też, że to właśnie pozew złożóny przez Blue Origin przyczyniły się do czasowego wstrzymania prac nad księżycowym lądownikiem, który firma ma zbudować we współpracy z NASA w ramach programu Artemis.
W "wojnie" na linii SpaceX - Amazon swoje dołożył też sam Elon Musk. W środę zamieścił na Twitterze wpis, w którym bezpośrednio uderza w Jeffa Bezosa. "Składanie pozwów przeciwko SpaceX to dla niego właściwie praca na pełen etat" - napisał Musk.
To nie pierwsza "szpil"a wbita założycielowi Amazona, który w lipcu ogłosił rezygnację z funkcji prezesa koncernu. Kilka dni temu, gdy na jaw wyszło, że Amazon oprotestuje nowe plany SpaceX związane ze Starlinkami, Elon Musk zamieścił wpis o podobnej treści.
Okazuje się, że Besos (pisownia oryginalna - red.) przeszedł na emeryturę tylko po to, aby kontynuować pracę w pełnym wymiarze godzin i składać pozwy przeciwko SpaceX
- napisał Musk.