Antarktyda to jedyny kontynent na Ziemi, który nie ma stałych mieszkańców i na który dość trudno się dostać. Zdecydowana większość ludzi i towarów dociera tam statkami wypływającymi najczęściej z południowych wybrzeży Ameryki Południowej i Afryki.
Możliwy jest też lot samolotem, choć to przedsięwzięcie zdecydowanie bardziej kosztowne. Ruch lotniczy na Antarktydzie ogranicza się zresztą niemal wyłącznie do wybranych samolotów transportowych lub niewielkich maszyn turbośmigłowych.
Więcej o Białym Kontynencie znajdziecie na Gazeta.pl
Teraz po raz pierwszy w historii na Antarktydzie wylądował samolot A340 europejskiego konsorcjum Airbus. To duży, czterosilnikowy samolot pasażerski dalekiego zasięgu, który może zabrać na pokład do 340 pasażerów i przelecieć maksymalnie 15700 km w wersji A340-500.
Lot zorganizowała portugalska linia Hi Fly, która specjalizuje się w czarterowaniu samolotów wraz z załogą i pełną obsługą lotu. Tym razem lot zrealizowano na zamówienie firmy White Desert, czyli touroperatora organizującego wyjazdy na Antarktydę.
Samolot wystartował z lotniska w Kapsztadzie (RPA) 2 listopada rano (ale poinformowano o tym dopiero teraz). Za sterami usiadł kapitan Carlos Mirpuri, a lot na Biały Kontynent potrwał nieco ponad 5 godz. Po pokonaniu ponad 4300 km maszyna doleciała do miejsca docelowego i wylądowała na pasie startowym Wolf's Fang Runway.
To należący do White Desert pas startowy o długości 3 km zorganizowany na specjalnie przygotowanym niebieskim lodzie, który dzięki nacięciu rowków w lodzie zapewnia optymalną siłę tarcia. Jak tłumaczy sam pilot lodowy pas o długości 3 km to aż nadto, aby wyhamować wielkim A340. Przynajmniej na papierze, bo nigdy wcześniej podobnej próby tym samolotem nie podjęto.
Problemem jest natomiast silnie odbijająca światło powierzchnia pasa, przez co konieczne było pilotowanie maszyny w okularach przeciwsłonecznych. Kłopotem jest też dostrzeżenie pasa startowego z odpowiedniej odległości, zwłaszcza że "lotnisko" nie jest wyposażone w żadne systemy ułatwiające nawigację. Na lodowej pustyni brakuje też punktów odniesienia, dlatego wizualna ocena wysokości jest bardzo trudna i bazować trzeba wyłącznie na wskazaniach komputera, a ten przy niskich temperaturach miewa problemy z poprawnym wyliczaniem wysokości.
Samolot po spędzeniu nieco ponad dwóch godzin na pasie startowym Wolf's Fang Runway odleciał ponownie do Kapsztadu. Na Antarktydę dostarczył potrzebne towary, w tym paliwo, a także 23 pasażerów - pracowników White Desert, badaczy i turystów.
Jak przypomina CNN, na Białym Kontynencie nie ma ani jednego lotniska. Obecnie funkcjonuje jednak 50 wyznaczonych na lodzie pasów startowych. Po raz pierwszy samolot wylądował na Antarktydzie w 1928 roku (był to Lockheed Vega 1).
Jednak i dziś loty popularnymi, cywilnymi maszynami należą do rzadkości. Do tej pory na Biały Kontynent dotarło tylko kilka z nich. Jak czytamy w serwisie Simple Flying, w przeszłości na lodzie Antarktydy lądował m.in. Boeing 767 linii Titan Airways (6 lotów testowych), Boeing 737 PrivatAir (na zlecenie Norweskiego Instytutu Polarnego) czy Airbus A319 wyczarterowany przez australijską agencję rządową Australian Antarctic Division.