O Neuralink zaczęło być głośno przed trzema laty. To technologia, która pozwala na stworzenie tzw. interfejsu mózg-komputer. Dzięki niej można sterować urządzeniami elektronicznymi telepatycznie, siłą umysłu. Umożliwiają to oczywiście specjalnie chipy, które odczytują fale mózgowe i przekazują je do komputera.
Pierwotnie Elon Musk miał nadzieję, że Neuralink zostanie użyty na człowieku do końca 2020 roku. Tego terminu nie udało się jednak dotrzymać, ale miliarder zapowiedział, że liczy na zatwierdzenie testów na ludziach przez amerykańską Agencję Żywności i Leków (FDA) w 2022 roku - mówił Musk w wywiadzie z Joanną Stern z Wall Street Journal na CEO Councill Summit.
Więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Jak poinformował Musk, technologia ta może pomóc osobom z uszkodzeniami rdzenia kręgowego, szczególnie tym, które mają trudności w porozumiewaniu się ze światem. Neuralink początkowo pozwoli im poruszać kursorem myszki, a z czasem algorytmy będą rozwijały kolejne umiejętności komunikacyjne. Z pomocą chipa będzie można sterować wirtualną klawiaturą, padem i innymi urządzeniami. W 2020 roku Musk zapowiadał, że dzięki Neuralink będzie można nawet przesyłać muzykę wprost do mózgu.
Mimo opóźnień we wdrażaniu technologii, przez ostatnie dwa lata Neuralink dwukrotnie zaprezentował udane zastosowanie technologii. Najpierw chip był w stanie zarejestrować fale mózgowe świni. Dużo ciekawsza była tegoroczna prezentacja z Makakiem. Zwierzę dzięki Neuralink mogło używając jedynie myśli grać w jedną z pierwszych gier wideo w historii - w Ponga.