PKN Orlen ostrzega przed falą oszustw. Przestępcy podszywają się pod spółki skarbu państwa

PKN Orlen opublikował wideo, w którym ostrzega przed falą oszustw w internecie. Przestępcy w ostatnich tygodniach podszywają się pod spółki skarbu państwa, oferując szybkie i łatwe zyski z rzekomych inwestycji. Jak nie dać się naciąć?
Zobacz wideo Oszuści mogą podszyć się pod bank. Jak nie dać się nabrać?

Oszustwa w internecie były obecne zawsze, jednak od kilku miesięcy aż roi się od kolejnych kampanii przestępców. Sposoby oszustów są coraz bardziej wyrafinowane, ale celem niezmiennie pozostają mniej uważni lub zwyczajnie roztargnieni internauci.

O wielu z takich oszustw pisaliśmy ostatnio na łamach Next.Gazeta.pl. Przestępcy zazwyczaj wykorzystują wizerunek prywatnych lub państwowych firm, instytucji rządowych i znanych osób. Często spotykane w ostatnich tygodniach były m.in. oszustwa "na Orlen", "na Daniela Obajtka" czy "na Andrzeja Dudę". Cyberprzestępcy często podszywali się (i wciąż podszywają) też pod banki oraz spółki skarbu państwa, np. PGNiG.

Orlen ostrzega przed atakami oszustów

Teraz przed kolejną falą oszustw postanowił ostrzec koncern PKN Orlen, którego wizerunek ostatnio jest wyjątkowo często wykorzystywany w kampaniach przestępców. W materiale wideo opublikowanym na Twitterze i na swojej stronie Orlen zaznacza, że reklamy zachęcające w inwestowanie w spółki skarbu państwa (głównie poprzez zakup akcji) w internecie to oszustwa.

Więcej o tym, jak nie dać się oszukać w internecie znajdziesz na Gazeta.pl

Najczęściej reklamy takie (w formie spotów wideo lub grafik) pojawiają się w mediach społecznościowych, w szczególności na Facebooku i YouTube. Oszuści "gwarantują" w nich rzekome bardzo wysokie i pewne zyski i zachęcają do wpłacania środków na zakup akcji poprzez spreparowane, fałszywe strony internetowe.

Orlen podkreśla, że nigdy nie dzwoni do swoich klientów i nie namawia ich do inwestowania w swoje akcje. Dodaje, że inwestowanie na giełdzie w akcje koncernu jest możliwe tylko poprzez licencjonowane domy maklerskie (a nie przypadkowe strony internetowe). Koncern zaznacza, że "ogłoszenia te wykorzystują bezprawnie nazwę, znaki firmowe i wizerunki przedstawicieli firmy oraz instytucji państwowych".

Wyraźnie podkreślamy, że inwestowanie w akcje PKN ORLEN przez inwestorów indywidualnych może odbywać się wyłącznie poprzez licencjonowane domy maklerskie oraz banki prowadzące działalności maklerską, których pełną listę można znaleźć na stronie internetowej Komisji Nadzoru Finansowego

- tłumaczy firma w komunikacie.

 

Jak nie dać się nabrać na phishing? 

Oszustwa "na Orlen", "na PGNiG" i wiele innych podobnych to oczywiście klasyczny przykład phishingu. Oszuści obiecują złote góry i liczą na to, że mniej uważni internauci dadzą się naciągnąć i sami przeleją im pieniądze lub podadzą wrażliwe dane, które pozwolą wyczyścić kartę bankową lub konto. 

W takich atakach kluczowe jest wzbudzenie zaufania u potencjalnej ofiary, dlatego cyberprzestępcy wykorzystują wizerunek znanej osoby lub logotyp firmy, która ma wzbudzać zaufanie. Liczą też, że internauta nie sprawdzi dokładnie szczegółów ogłoszenia i zadziała pod wpływem emocji. 

Aby chronić się przed tego typu atakami, trzeba przede wszystkim zachować zdrowy rozsądek i trzy razy zastanowić się, czy nie mamy do czynienia z oszustwem. Dla przykładu, dom maklerski lub szanująca się instytucja finansowa czy firma nigdy nie będzie mówić o "pewnym zysku" z inwestycji na giełdzie.

Warto zwrócić też uwagę na link prowadzący do strony internetowej (czy nazwa firmy jest poprawna i w jakiej jest domenie) oraz czy ogłoszenie jest napisane w poprawny językowo sposób. W wielu oszustwach aż roi się od błędów, a zdania wyglądają jak wklejone wprost z internetowego tłumacza.

Więcej o: